TEMAT: Buty do brodzenia na stopę 46+

Wróciłem z Juli i powiem że HU*** Wieje

Dabo, kompletnie nie rozumiem co chciałeś powiedzieć na początku wpisu. Możesz to napisać jakoś przystępnie?

Wydaję mi się że chodziło mu o to żeby kupić raz za 500 zł niż 15 razy po 100.

Nie wiem czy to jest rozwiązanie. W ciągu ostatnich 24 miesięcy zajechałem Vision-a Mako i Patagonię Riverwalker. Razem ok 1300 zł. Zakładając, że kupuję jedną parę roboczych na rok za 200 zł to mam załatwione 6 sezonów. I co sezon nowe buty. Trzeba tylko namierzyć taki, które się nie rozkleją.
PS
Coraz częściej odnoszę wrażenie, że producenci sprzętu nas zwyczajnie dymają.

no to zapytam gwarancja w UE 24 miesiące?! nowe były to pod gwarancją
po kwocie myślę ,że nowe...chyba ,że przegrzałeś przy suszeniu -spalenia gwarancja nie obejmie raczej,
to drugi plus butów projektowanych do brodzenia GWARANCJA czasem opłaca się kupić nowe i wymienić przed upływem terminu gwarancji jeśli coś się dzieje...
to jeden z powodów wyższej ceny tych butów -zysk musi pokryć ew.wymiany z tytułu rękojmi lub gwarancji...
dymają wszyscy wszystkich jeśli tylko się da,a jeśli tak się nie dzieje to właśnie doświadczamy CUDU!!!
CUDA istnieją na wszelki wypadek zakładam tylko jak na nie zasłużyć,
znacznie trudniej jest udowodnić że cuda nie istnieją...

Gwarancja gwarancją. Pewnie, że była i w obu przypadkach z niej skorzystałem. Mako reklamowałem trzy razy. Po ostatnim oddali mi kasę. Patagonię oddałem wczoraj i nie wiem kiedy będę je miał z powrotem. Najbardziej denerwujące jest to, że kupując buty "zaprojektowane" do brodzenia nie ma żadnej gwarancji, że wytrzymają dłużej niż zwykłe. A jak bulę taka kasę to oczekuję, że jakość będzie co najmniej przyzwoita.
PS
Nigdy nie suszę butów na kaloryferze czy innym grzejniku. Po prostu stawiam je w suszarni i tyle. Wszystkie uszkodzenia powstały podczas normalnego użytkowania.

@Visniowy słusznie zauważył ,że nietrafiony zakup dodatkowo obciąża budżet;
teraz producenci nie są zainteresowani wytwarzaniem trwałych rzeczy,
miałem okazję urodzić się wczasach kiedy zepsute się naprawiało bo konstrukcja to umożliwiała,aktualnie często naprawa nie jest opłacalna lub możliwa no to się wyrzuca...
@Leon nawet jak kupowałeś buty w USA to tam jeszcze lepiej szanują klienta...
nie do końca pojmuję dlaczego nie skorzystałeś z przysługującego prawa?
tel meil/zdjęcia ew.wysyłka tanim listem uszkodzonego fragmentu w szanujących się firmach to działa...

no to już nie wiem,
wolisz wywalać kasę na robocze?
przecież Mako w jednej płatności wykorzystałeś 4 pary!!!! to jak mają być tanie?
masz talent albo niefart Mako sypały się w tym samum miejscu?
a może podeszwy przecierasz na wylot-przestań szurać butami ŻART
już wiem 'Ciebie łatwiej karmić niż ubierać!' zawsze mnie to mama powtarzała...

@Leon wyszło na to ,że (Mako) firmę wydymałeś i jeszcze Ci oddali kasę
spróbuj tak podziałać z roboczymi...
nie wiem w jakiej branży działasz ciekawe czy udźwignął byś takiego klienta

Ha, ha...! Ja to wszystko brałem pod uwagę. Tyle tylko, że sporo łowię i jak w ciągu 6 m-cy trzy razy reklamowałem Mako to one więcej czasu spędzały w podróży niż na rybach. Teraz nauczony doświadczeniem mam zapasowe na wypadek awarii. Roboczych jeszcze nie mam. Na razie badam teren. Ale jeżeli znajdę takie, które mnie wytrzymają to czemu nie?