Od 2011 używam shimano nexave 2500 i 3000. Młynek ten sam, różnice w pojemności szpuli. Właściwie całość to moje pstrągowe wyprawy. Oczywiście od września jakiś inny drapieżnik ale ilość wypadów zdecydowanie spada.
Plusy:
Nie smarowany, nie rozkręcany i działa, nic się nie dzieje... Ma ze mną ciężkie życie bo niestety priorytet dla mnie do dostać się na stanowisko a sprzęt jeśli ląduje w piachu albo w wodzie to cóż... cel uświęca środki.
Następna rzecz to bardzo łatwo do tej rodziny kupić dodatkowe szpule. Pasują od serii catana, exage i jakiejś jeszcze ale nie pamiętam... za 20 złotych mamy trzecią, czwartą szpulę i nie ma kłopotu z noszeniem przy sobie czterech grubości żyłki...
Minusy: nie liczyłbym na serwis. Wszyscy wiedzą jak się z nimi współpracuje. Nie wiem jak się sprawuje w przypadku większych zdobyczy... Niestety w moich okolicach kropek 40 to już wydarzenie, większy to święto a przy 30tkach to napocić się nie musi. Zresztą przy pstrągach to jakoś nie obawiałbym się o młynek tej wielkości.
Mam dwie szpule SFC, płytsze, chyba match'owe. Świetna sprawa na mniejsze rzeczki. Rzuca się niebo lepiej paproszkami, mikrojigami itd...