TEMAT: WĘDKA DRAGON HM80 FAT BOY 2,98m 40-80g

Witam,proszę o opinie na temat WĘDKA DRAGON HM80 FAT BOY 2,98m 40-80g .pozdro

co do HM-ów dobre wędki ale musisz uważać kruche i pilnuj aby nie uderzyć w blank pozdro.

kamyk napisał:
Absolutnie się nie zgodzę (Kamyk - ile masz HMów?) bo ja mam ich sporo od HM62 poprzez HM69 do HM80 i HMX i śmiem twierdzić, że to bardzo mocne i wyjątkowo odporne na urazy kije. Nigdy żadnego nie złamałem i nie słyszałem aby komukolwiek się to przytrafiło choć to chińskie blanki (niemniej porządne, mięsiste i grubościenne - tak jak lubię

FatBoya macałem ale nie kupiłem - to bardzo mocny kij. W mojej ocenie model lżejszy czyli Salmon lepiej leży w ręku i poradzi sobie z każdą rybą w polskich rzekach.

Najlepiej napisz co zamierzasz łowić - bo jak sumy to każdy z powyższych nie będzie dobrym wyborem (za długie). Jeśli trocie to w mojej ocenie FatBoy jest zdecydowanie za mocny.

Pozdrawiam
Tomek

PS jedyna seria z HM o której słyszałem, że lubiła trzasnąć to Superfasty (dawno już nie produkowane - bodajże była to seria HM62 - czarne blanki)

Mój kolega ma ten kijek. Jak dla mnie jest stanowczo za ciężki. Za te pieniądze kupiłbym Robinsona diaflexa.
Ale tu jest moje zdanie. Pozdrawiam

tu się nie zgodzę dwa razy złamałem hma 69 raz przy zawadzie drugi raz podczas zapinania przynęty .....wysokomodułowy karbon jest kruchy i tyle na temat hm-ów nigdy więcej. Powiem tylko tyle że cena za duża jakość wykonania zajebista jednak dla mnie patyki za kruche.Pozdro

a tak zapytam... a ktoś wie jaką ten Fat Boy ma moc... a nie CW?

Czyli jaką producent dedykuje do niego max linkę?

Producent nie podaje mocy ale w przypadku FatBoy'a uważam, że śmiało można zakładać 40lb plecionkę i nie martwić się o kij. Moim zdaniem złamać ten kij to nawet fizycznie jest spore wyzwanie.
Przy okazji - kiedyś robiłem testy kijów (akurat karpiówek) u jednego z producentów i próbowaliśmy złamać szczytówkę wyginając ją w rękach... nie zdawałem sobie sprawy ile siły trzeba włożyć aby tego dokonać.

No... czyli łowisz rybę plus minus 10 kg. Podnosisz ją na kiju z rzeki i do podbieraka.

Ze względu na długość żadne skarpy nie straszne.

AdamCzeski napisał:
No i na tym samym kiju ją wędzisz albo na ognisko do pieczenia.

No widzisz Adam a ja myślałem , że nie ma mocniejszego kija od Lamiglasa .Ja trocie 10 kg to na balona wyciągam...... może ten HM zwałki z Parsęty pousuwa?