Welski, duża troć, która nie będzie chciała z tobą współpracować podczas holu, szybko zweryfikuje twoje obliczenia. O łososiu nie wspomne, ten przeciwnik ma więcej krzepy...
Przy wielkim szczęściu i współpracy kilku osób, doświadczony trociarz wyholuje każdą rybę nawet kijem do 30g. W normalnych warunkach wszytskie ryby powyżej 80-90cm stracisz. Po kilku munutach walki takie ryby (złaszcza kelty) ustawiąją się bokiem do prądu wody i w żaden sposób, nawet 0,28, nie idzie ich od tego odwieść.
I taka moja opowieść
Łowiłem kijkiem Abu suveran 285 10-45 iżyłką 0,28mm (stroft).
Rok 2001. Pierwszy raz na trociach. Reda, 2 stycznia, -5 stopni, wiało jak cholera, śnieg latał w poziomie. Nikogo nad wodą poza moim towarzyszem. Przelotki zamarzały po dwóch rzutach. 3 rzut wahadłem pod przeciwległy brzeg. Wahadłówka książkowo po łuku schodzi pod moj brzeg, lekko podciągnąłem i tempe przytrzymanie... znów zaczep myślę (miałem też w pierwszym rzucie). Podchodzę bliżej i staje nad zaczepem, który mam ze dwa metry przed sobą. Kolega stoi obok i też łepie zaczep - po 2 min odczepia. Ja w tym czasie stwierdziłem, że mój zaczep daje się delikatnie poderwać od dna - pomyślałem - spróbuje podciągnąć bliżej. Zaczep jakby czytał w moich myślach, sam się przybliżył. Woda była trącona, a rynna pod nogami dość głęboka. Zdziwiłem się i zaprzestałem wszelkich wysiłków. W tym momencie ryba przejeła inicjatywę - zdąrzyłem tylko krzyknąć do kolegi - stał zaraz za plecami. Dwa mocne młynki pod nogami, aż mną zabujało i w 0,01 sekundy ryba była pod przeciwległym brzegiem mimo mocno ustawionego hamulca. 0,2 s się zastanowiała i jednym skokiem 25m w dół. Z tyłu krzyk - HAMULEC!!! Mocniej przytrzymałem, dalej była zwężka i krzaki, pomyślałem jak tam pójdzie to koniec. Ryba długo miotała się to pod lewym, to pod prawym brzegiem szukająć drogi ucieczki w dół. Trwało to z 10 min (dla mnie wieczność). Zrobiła kilka ładnych młynków pod powierzchnią. Widzę piękną samicę łososia, oliwkowo zabarwiony kelt. Kolega stoi już w okolicy ryby i ocenia ją na 100+. Po około 15 minutach ryba rusza środkiem w dół pokazująć wszystkie swoje możliwości. Pociągnęło mną mocno i ... TRACH!!! Cisza... pękła 28. Oglądam przelotkę szczytową - cała oblodzona. Żyłka za długo pracowała na tym samym odcinku...
Życze każdemu trociarzowi takich emocji...
Pozdrawiam
Marcin DJ