TEMAT: Zamarzające przelotki

Wygląda na to, że inauguracja sezonu na salmonidy wypadnie przy kilku stopniach mrozu. Będą nas wkurzać zamarzające przelotki. Tak sobie myślę, czy jest sens spryskać je przed łowieniem jakimś preparatem silikonowym do suchych muszek - jako substancja hydrofobowa może nieco opóźni osiadanie wody na przelotkach? Czy też nie ma to większego sensu?

Ma sens, osobiście używam silikonu w sprayu. Przelotki wolniej marzną a po wsadzeniu szczytówki do rzeki lód szybko odpada. Inni znajomi o przelotki dbają jak o twarz i smarują je kremem Nivea

Dodatkowo można ograniczyć zamarzanie czyszcząc (myjąć) dokładnie przelotki przed naniesieniem jakiegokolwiek preparatu. Brud jest doskonałym podkładem dla zamarzającej wody.

Ja już dzisiaj nasączyłem żyłkę na szpuli ciekłą parafiną. Dla mnie bardziej upierdliwym problemem od zamarzania przelotek jest oblodzenie kotwic. Biorę ze sobą mała tubkę smaru do kołowrotków, w razie czego spróbuję delikatnie natłuszczyć tym kotwice.

Napiszę co mi się sprawdziło, bo akurat mrozy okrutne przyszły. Bardzo dobre efekty miałem po nasmarowaniu przelotek silikonowym smarem do czyszczenia sznurów muchowych

a co robicie łowiąc na muchę?
Boje się stosować jakies preparaty chemiczne aby nie wppływały negatywnie na linkę. Czy rzeczywiscie może się coś stać?

w spiningu jako tako sprawdza się silikon w sprayu do uszczelek samochodowych, nie brudzi i nie jest klejący natomiast trzeba tą operacje smarowania powtarzać dosyć często.

Jarek napisał:
A czemu właśnie nie użyć tego smaru silikonowego do sznurów? Można by posmarować i linkę i przelotki.

Akuratnie nie mam smaru do czyszczenia linki - mam taki do natłuszczania ale to do linki tonącej może być nie fajne. Ale spróbuję

Polecam ten. Nawet w opisie jest napisane o przelotkach, co potwierdza moje praktyczne obserwacje