Fatso napisał:Sądzę, że obaj macie rację. Do 50 g - tak opisywane są kije, produkowane na rynek europejski, a które w wydaniu amerykańskim byłyby ok. jednouncjowe. Regułą to z pewnością nie jest, ale występuje dość często. Poza tym Flexx, złociutki, informacja w funtach o mocy kija, robionego na Europę?! Czasami się trafia, ale w większości przypadków jest jedynie i tak mooocno myląca informacja o ciężarze rzutowym, a o mocy wędziska, to małe, żółte rączki pewnie nawet nie słyszały.
Pzdr,
Fatso
A co do długości - co kto lubi. Mój kolega łowił (skutecznie) w morzu kijem 2,15! Trochę hardcore, ale jemu tak było dobrze.
Ależ ja właśnie pisałem o
dobrych wędkach, takich na których podana jest dokładna informacja o mocy i ciężarze rzutowym.
Używam wędki wykonanej na blanku CD Blue Rapid, model BLRBR2108M, 7-28g, 17 lb, o którym wspominał Saibling, na dodatek wykonanej w tej samej zaprzyjaźnionej pracowni;) Kij ten nie miał raczej nic wspólnego z małymi żółtymi rączkami.
Mogę tylko potwierdzić pozytywne opinie o tym blanku.
Wracając do głównego wątku. Wszystkim planującym zakup nowego kija na morską troć, niezależnie od klasy cenowej sugeruję dokonywać zakupu spokojnie - do nowego sezonu jest jeszcze dużo czasu. Wprawdzie okres ochronny dla morskiej troci trwa dopiero od połowy września do 15 listopada (z wyjątkiem zdaje się Zatoki Gdańskiej- jeżeli piszę źle to proszę mnie poprawić), ale i tak przez najbliższe miesiące nasze wybrzeże zostanie opanowane przez liczne kolonie wylegujących się na piasku ssaków morskich, żywiących się kebabami, lodami, naleśnikami i co tam jeszcze sprzedają na plaży:lol:
. Trocie wyniosą się z okolic przybrzeżnych, przynajmniej na odcinkach plaż miejskich.
Poza tym polecam od czasu do czasu zajrzeć na aukcje na Allegro. Przy odrobinie szczęścia można trafić na prawdziwą perełkę za parę stówek:)