Ryby to nie dziwki i na kasę nie lecą
[/quote]
No nie, rowaliłeś mnie przed snem
Ale fakt, jest faktem. Największego lina wyciągnąłem na leszczynowego kija z przywiązaną żyłką i haczykiem, jak na rekina, spławikiem zrobionym na poczekaniu ze znalezionego pióra i jakiegoś przyczepionego robaczka.
Na wędki zaawansowane nie miałem nigdy takiego kabana nawet na kiju