Igor, mimchodem nawiązaleś do kalibru
.
Patrząc, z takiej perspektywy, oczywiście masz rację ale w mojej ocenie nie do końca.
Pierwszą godną uwagi trotkę złowiłem w Słupii.
Moje odczucia, poza wspomnianym kalibrem (przynet, wędziska, żyłki i w końcu ryby) były niemal analogiczne, do pstrągowych łowów pstrągów w Bobrze.
Nie mam zbyt dużego doświadczenia w łowieniu troci ale i nie dostrzegam szczegolnych różnic. Nawet zimowe klimaty bardzo zbliżone.
No może nie ma na pstrągach tego "pospolitego ruszenia" 1 stycznia.
Oczywiście inny poziom adrenaliny, inna zabawa w trakcie holu ale same łowy mają wiele a nawet powiedziałbym bardzo wiele cech wspólnych.