Skoro temat ma charakter sondy to mój głos na pstrągowanie
I to na małych rzeczkach. Pomimo tego, że najbliżej mnie płynąca woda "górska" to Drwęca, do której mam może ze 3 km. Kilka godzin trociowania zawsze zniechęca mnie do tego zajęcia przynajmniej do następnego roku - monotonne czesanie wody w poszukiwaniu przypadkowej ryby - takie mam skojarzenia
A jedyne plusy to świeże powietrze i potencjalna możliwość kontaktu z dużą rybą. Na małych rzeczkach ryba ok. 40 cm to już kawał bestii, ale sama woda zwykle magnetyzuje, akurat ja tak mam...
Pozdrawiam wszystkich trociarzy, pstrągarzy i miksy w dowolnych proporcjach