lachs napisał:
Powodem do tego tematu było to że łowiąc kołowrotkiem Daiwa infinity w Bałtyku padło mi łożysko od rolki.
Swoją Infinity łowię w Bałtyku od 2009 roku (fotka wyżej tuż po otwarciu młynka gdy
dostał falą). Łowię stosunkowo rzadko. Kilka dni belonki i jazi. Kilka dni trotki.
W zeszłym sezonie łożysko rolki już mi mocno szumiało.
Nieco pomógł smar. Nie oliwka. Smaruję takim w spray'u firmy Shimano ale myślę, że każdy rzadki jest lepszy, niż oliwka.
Ciekawe kiedy łożysko "stanie" zupełnie.
Nawiasem mówiąc w tym roku, w drodze powrotnej znad Bałtyku, zostawiłem kołowrotek do konserwacji koledze ze Słubic. Pierwsze zdanie w rozmowie, jakie usłyszałem od niego brzmiało:
Słuchaj, w mechanizmie była woda
Niestety. Infinity do szczelnych młynków nie należy