Grzegorz Gdynia napisał:
Taka "impreza" to najbardziej mięsiarskie zawody w Polsce. Zabijane są wszystkie dozwolone ryby , a patronują temu ludzie głoszący zasadę c&r.
Co niektórzy piszą , że ilości "norweskich" łososi są nie wyczerpalne...
Cóż kiedyś "Warszawka" pisała , żę na Mazurach ilość szczupaków też jest nie skończona . Do niedawna belona występowała w naszym morzu bardzo licznie ale jakoś tak spadła jej liczebność. Poczekajmy parę lat , łódek przybywa w szybkim tempie - rybek niestety nie. Co najgorsze powiedzmy sobie prawdę , że organizowanie takich "imprez" jest związane z promocją firm wędkarskich i w celu zarobienia kasy.
U podstaw takich twierdzeń leży brak wiedzy z pewnych dziedzin.
Nie piszę tego, by Ciebie obrazić - zapewne jest specjalistą w swoim fachu i mało kto może Tobie dorównać. Nie twierdzę, że powinieneś zdobyć wiedzę na wszealki temat w jakim się wypowiadasz - do tego też służy forum, aby między innymi poszerzać swoje horyzonty, poprzez konfrontacje własnej opinii z innymi.
Zatem, co do liczebności łososia,TAC (szacowana całkowita dopuszczalna kwota do wyłowienia "nie szkodząca" populacji) na Bałtyk wynosi ok. 106 tys sztuk. Wykorzystanie jest na poziomie 62% (WGBAST 2014).
Polscy trollingowcy w 2014 złowili około 450 ryb (dane z 280 wypraw). Polska kwota na łososia w roku ubiegłym to 6484 szt. wykorzystana została w 31%. Do tego rybacy złowili nieco ponad 27 tys troci. Takie są oficjalne dane.
Z tych danych wynika, że zabieranie łososi ewidentnie nie szkodzi populacji i zapewniam jako główny organizator zawodów, że jeśli dane będą niekorzystne wprowadzimy większe ograniczenia w zabieraniu ryb i ułożymy konkurencję w inny sposób.
Już dziś wprowadziliśmy większy wymiar dla łososia - 70 cm.
Przypominam, że jest to pierwsza edycja zawodów i będziemy się zastanawiać w przyszłych latach jak uczynić zawody bardziej sportowymi, a mniej "mięsiarskimi"
Ps.
Dużo pracy kosztowało przekonanie sponsorów do współpracy przy Trolling Boat Masters. Osób łowiących łososie na trolla jest mało, a sprzęt specjalistyczny i kosztowny - firmy, o których piszesz nie mają na tym takiego zarobku jak na sprzęcie dla łowiących, trocie, pstrągi, lipienie, o reszcie słodkowodnych nie wspomnę.