@SPINNER i znowu się spotykamy. Co Ci tak ta Ina nie pasuje ? Zapomniałem Ci odpowiedzieć... Pilnowałem ryb, i nie udało mi się "upilnować" swojej nadal jestem na zero. Ale jedna mi spadła- pewnie za słabo pilnowałem.
Moim zdaniem pomysł z hotelem to strzał w dziesiątkę. Dlaczego? Ciepło, wszystko w jednym miejscu, a koszt śmieszny - 200zł za 2 noclegi, jedzenie i pakiet startowy oraz grono uśmiechnietych, pozytywnych ludzi wokół przez prawie 3 doby.
Poza tym podążajmy za wzorem tych, co potrafią robić takie imprezy np.: Puchar Głowatki. Impreza o randze międzynarodowej organizowana w hotelu. Edycji o wiele więcej niż Troc Iny , Troć Regi.. I wszyscy chwalą...
Ognisko jest spoko... ba! Na zewnątrz było miejsce na ognisko. Trzeba było organizować. Chętnie bym wpadł... ale powiem Ci, że tylko na chwilę, bo mimo wszystko bym wrócił pewnie chory jak z poprzednich moich Troc Iny. Rozumiem, że ognisko to swego rodzaju klimat, ale zimowe ogniska są mimo wszystko mniej przyjemne niż te wiosenne ,czy letnie. Organizacja w hotelu pozwoliła, na zorganizowanie konferencji sprawne i wygodne licytacje
no i nikt się nie przeziębił. ( chyba)
Owszem, może i nagród było mniej, chociaż nie zaglądałem zwycięzcom do pudełek, ale chyba nie o to chodzi w tych "zawodach". Użyłem cudzysłowu, bo nie uważam, że są to stricte zawody. A że każdy facet( a przeważające grono uczestników to mężczyźni) lubi nutkę rywalizacji to jest to organizowane w takiej a nie innej formie. Jest to bardziej spotkanie towarzyskie wszystkich tych, którym losy naszych rzek nie są obojętne. Chodzi bardziej o utrzymanie,zawiązanie lepszych lub nowych relacji i wymianę doświadczeń i planowanie dalszej współpracy. Wydaje mi się też, że nie chodzi tutaj o nagrody, a patrzenie przez taki pryzmat stawia Ciebie na samym początku wśród przegranych takich "zawodów".