Zawsze śmiałem się że są rozgrywane jakiekolwiek zawody wędkarskie-bo jak można ścigać się w złowieniu jak największej ilości ryb?-dla mnie paranoja!Ale zawsze podobają mi się zawody ,w których uczestniczą jacyś koledzy , którzy chcą się po prostu spotkać i połowić we wspólnym gronie "zapaleńców" jak np.MY-pstrągarze!!!Wtedy np.jest tzw. walka o największą rybę,ale to i tak nie ma znaczenia-bo samo łowienie jest tylko przyjacielskim spotkaniem-i o to chodzi!!!
Wszelkie zawody -to walka o ryby-a i tak często wygrywają ludzie którzy nie są powiedzmy najlepsi,bo mają akurat dobre sektory czyli miejsca do łowienia.Sam kiedyś uczestniczyłem w kilku zawodach spiningowych na Warcie i zobaczyłem jakie "jaja" się dzieją-nie polecam!
Sama nazwa'sport wędkarski'jest nieporozumieniem myślowym:woohoo: Ryba to jest zwierze-jak każde inne-więc np.dlaczego nie ma polowania na ssaki jako zawody?
Pewnie mnie ktoś zjebie za moje poglądy-ale zastanówcie się koledzy nad tym!!!