TEMAT: Uwagi do tematu POŁOWY 2009

Motto:
Przepraszam za ten off-topic, ale dość już naprawdę tego, że ciągle są jakieś pretensje i zarzuty do prezentowanych tu ryb. Zawsze znajdzie się ktoś, kto krytykuje, niedowierza i bawi się w moralizatora.
autor: Endrju, vide: http://www.fors.com.pl/forum-ogolne/3512-polowy-2009/Page-17.html#14282

Szanowni koledzy,

Nie będę oryginalny pisząc, że zauważyłem w temacie "Połowy" liczne niefajne komentarze, które pojawiają się zwykle po zaprezentowaniu jakiejś ryby. Myślę, że jeżeli nie wszyscy, to przynajmniej zdecydowana większość też to widzi. Niemal zawsze jest coś nie tak. A to ryba jest martwa a powinna być żywa... a to ryba jest żywa, a tu się facet życiem bawi. A to rzeka jest poza granicami Polski, a to znowu łowisko jest za dobre - jakiś wędkarski burdel typu OS - a to przecież żadna sztuka... A to zdjęcie nie takie itd...

Czy te wszystkie "niedociągnięcia" szczęściarzy, którym udało się złowić ładną rybę są aż tak istotne? Czy naprawdę chcemy komuś pomóc, gdy publicznie krytykujemy czyjeś zdjęcie? A nie lepiej wysłać do kogoś maila z uprzejmą radą jak możnaby to zdjęcie lepiej wykonać?

Co do zabijania i wypuszczania ryb. Bardzo proszę zwolenników kill i nokill o jedno. Przyjmijcie wreszcie do wiadomości, że świat jest zróżnicowany i prawdopodobnie zawsze będą wędkarze którzy wypuszczają wszystko jak leci, ale też tacy, którzy nie łowią gdy nie chcą zjeść. Poza tymi skrajnymi postawami jest jeszcze cała masa wędkarzy, którzy biorą i wypuszczają bliżej nieokreślony procent ryb. I co z tego? Chcielibyście aby cały świat był zorganizowany na waszą modłę? Nie będzie, chyba, że zgłosicie swoją kandydaturę na dyktatora rządu globalnego, to wtedy a i owszem wszędzie będzie kurka mać po waszemu i nigdzie nie będzie inaczej!!! Może dopiero wtedy będzicie szczęśliwi....

Przestańcie robić ze świata nudnej homogeny i jednorodności od której zbiera się tylko na wymioty. Niech żyją mięsiarze i nokillowcy! Niech każdy robi tak jak uważa za stosowne. Za rybność wód odpowiada koniec końców nie wędkarz pociągany do odpowiedzialności zbiorowej czyli żadnej, tylko gospodarz łowiska. I jeżeli działacze i pracownicy PZW są tacy mądrzy, że od Skarbu Państwa te wody dzierżawią, to niech to robią należycie, wówczas to nie kill i nokill będzie decydować o rybności naszych łowisk, tylko limity od gospodarza podobnie jak w kole łowieckim ilość saren do odstrzału rocznie jest określona indywidualnie do sezonowych możliwości łowiska i nie od myśliwych to zależy. Tak więc czy ktoś ryby bierze i zjada, czy wypuszcza - jest tak naprawdę nieważne. Ważne aby brał i jadł ze smakiem lub wypuszczał zgodnie ze sztuką C&R - czyli robić to co robi ale jak najlepiej potrafi. Ten kto chce wypuszczać niech stara się to robić jak najdelikatniej dla ryby, wówczas może zejdzie do 10% śmiertelności i będzie mógł być z siebie zadowolony. Ten zaś kto rybę bierze, niech doskonali przepisy kulinarne i niech mu ta rybka bardzo smakuje. Niech żyje różnorodność.

Następnym razem, zanim koniecznie napiszemy swój komentarz pod czyjąś rybką, zastanówmy się dziesięć razy czemu ma to służyć? Czy nie jesteśmy przewrażliwieni? Jedna MEW potrafi zniszczyć środowisko życia tysięcy pstrągów na dziesiątki lat aż do czasu rozbiórki... jak można zajmować się drzazgami, gdy obok płonie cały las? Każdy więc kto będzie chciał zająć się jednym pstrągiem kolegi, niech zajmie się choćby wstrzymaniem jednej inwestycji MEW. Zatroskani nokillowcy i tak nie pomogą rybie ze zdjęcia, a tylko popsują humor koledze, który cieszy się i w swojej wędkarskiej radości chce się z nami tym podzielić. Po co od razu z kopa w plecy? Dlaczego do cholery? Za piękną złowioną rybkę to możnaby koledze piwo kiedyś postawić i "wypić za pięćdziesiątaka", a nie kurde zaraz tysiąc uwag i skarg. Naprawdę, jak ktoś ma zacięcie, czas i pieniądze, może nawet projektować renaturyzację zniszczonych rzeczek, w których kiedyś były pstrągi. Może zazdwonić do PZW i pomóc zarybiać itd. Może pilnować tarła, zgłaszać rylot rury kanalizacyjnej do rzeki... tamatów do zrobienia dla "aktywnych inaczej" jest cała masa. W taki sposób można pomóc tysiącom pstrągów, a nie jednemu i właśnie temu, który nieopatrznie stał się sławny dzięki swemu łowcy! Po co dowalać kolegom w subtelny sposób? Szlag kogoś trafia, że to nie on złowił taką rybę? O co chodzi?

Proszę zatem nie zajeżdżać tematu "Połowy" licznymi morałami, bo większosci to się tych wypocin nawet czytać nie chce. Jeżeli ktoś rybę złowił zgodnie z przepisami, proszę nie spamować wątku swoimi uwagami co do zabijania lub nie zabijania ryb, kadrowania zdjęć itp. Jeżeli kroś chce pogadać o sprawach związanych z kill i nokil, niech założy sobie taki wątek i ściągnie do niego rozmówców. Albo jak się komuś nie podoba zdjęcie, niech założy temat "Poprawna fotografia na rybach" i tam poda link do odpowiedniego posta w "Połowach" gdzie będzie mógł książkę napisać o błędach jakie kolega zrobił podczas fotografowania.

Skończmy z pisaniem nieprzyjemnych uwag w temacie "Połowy", ponieważ to ma być temat radosny. Jak ktoś się rybą chwali, raczej jest podekscytowany i chce się tym z nami podzielić, podzielić się swoim wędkarskim sukcesem i radością. Gdy taki łowca czyta komentarze, raczej nie jest ucieszony. Po co zniechęcać ludzi?

Reagujmy, ale nie z byle powodu. Nawet jak ktoś zrobi sobie zdjęcie na kiblu, to też nie ma po co od razu tego krytykować i pisać całej masy postów krytycznych. Ot napisać do admina prośbę na prive aby zdjęcie w kiblu przeniósł do wątku "Humor" i też się takie zdjęcie odpowiednio wykorzysta.

Zapamiętajmy motto Endrju, które jest dla mnie kwintesencją tego, co się już od dawna dzieje w temacie połowy. Sprawmy, aby choć do niektórych pokazanych tam ryb nie było żadnych zastrzeżeń. Nie przesadzajmy i z byle powodu nie piszmy głupot. Uwagi na temat wielkości czyjeś ręki to już jest dla mnie szczyt... komuś się naprawdę chyba nudzi.

Życzę uśmiechów - przyszła piękna wiosna
Krzysiek

Bardzo się cieszę, że ktoś wreszcie zwrócił uwagę na to, co od dłuższego czasu trapi temat Połowy 2009. Dmychu obszernie i racjonalnie rozwinął to, co miałem na myśli: popadanie we wszelkie skrajności zabija to forum. A przecież wszyscy chcemy oglądać na FORS piękne ryby.

Pozdrawiam

P.S. Wiosna wiosną, ale mogłoby wreszcie trochę popadać bo wody w potoku po kostki

Krzysztof w pełni popieram Twój wywód. Poczułem na swojej skórze kąśliwe uwagi i pierwszym odruchem było aby więcej nie zamieszczać żadnych zdjęć na tym forum. Jednak swój rozum i pewne zasady mam i nimi zamierzam się kierować. To czy łowca wypuszca rybę to jest to tylko wyłącznie jego dobra wola. Wara od ingerowania w czyjeś życie!!! Każdy powinienen postępować według swoich przemyśleń. Oczywiście można kogoś namawawiać na no kill, ale uwierzcie mi, że przez krytykę to się nie uda. Napewno wątek temu poświęcony będzie skuteczniejszym narzędziem. Swoją drogą to co napisał Adam Lejk odnośnie badań nad wypuszczanymi pstrągami mocno zachwiało moje spostrzeżenie na wydawało by się "czyste łowy".

Ja również chciałem poruszyć ten temat co dmychu. Kiedy zaglądałem na "Stare FORS" parę lat wstecz był tam całkiem inny klimat. Nikt nikomu nie obrabiał tyłka komentarzami typu: " Taki mały a już w łeb dostał" albo i jeszcze głupszymi. Wydaje mi się że na forum zaglądaj osoby którzy najnormalniej zazdroszczą albo pozjadali tyle rozumów że mogli by tylko udzielać wykładów na temat etycznego łowienia "łososiowatych". Jak dla mnie to jest po prostu żałosne. To tyle co mam do powiedzenia w tej kwestii.

Udzielam się na innym forum, kilkanaście razy większym od tego.

W podobnym dziele, ale o innej tematyce co "POŁOWY", w którym podaje się pewne określone informacje podparte linkiem zasada jest taka: podajemy link i informację, wszelkie polemiki i prywata jest nagradzana ostrzeżeniami. 10 ostrzeżeń - wylot z forum.
I porządek jest. Idiotyczne, powtarzające się lub obraźliwe wypowiedzi lub tematy lądują natychmiast w śmietniku.

Tu na Forsie panuje istna anarchia, aż mi się ostatnio odechciało zaglądać.
Robi się tu podobny "syf" co na FFF, no może z większą ilością "gratków", "kwiatków" i "sratków"

mkfly napisał:
System żółtych i czerwonych kartek rzeczywiście nieźle działa, ale chyba już o tym tu kiedyś rozmawialiśmy - generalnie jest to dość trudne z uwagi na ograniczenia czasowe moderatorów, którzy nie zawsze mogą na bieżąco śledzić to forum. Takie życie.

FORS stało się dość szeroko znane, coraz więcej nowych osób dołącza, dla części z nich jest to być może pierwsze forum, na którym dyskutują. Stąd coraz większa ilość "wypadków przy pracy". Ja myślę, że część z nich nie wynika ze złej woli, tylko może z nieznajomości zwyczajów internetowych. Są oczywiście też złośliwości. Konsekwentne moderowanie, ale ograniczone do naprawdę wyraźnych przykładów łamania netykiety, mogłoby poprawić stan rzeczy. Tylko kto to ma robić?

Ja się niestety nie zgadzam z Dmychem. Mówisz, że lepiej jak jest różnorodność, rozumiem, że popierasz japońskich wielorybników w imię różnorodności?
Dmychu, chyba nie rozumiesz jaką siłą oddziaływania dysponuje to forum. Naprawdę chcesz oglądać zdjęcia 20-staków, martwych 50-taków z rzeczki w której łowisz i ryb w kiblu nawet w galerii "humor"? Ja wierzę, że FORS jest w stanie poszerzać grono wędkarzy dbających o środowisko i wypuszczających ryby poprzez propagowanie "odpowiednich" zdjęć.

Poza tym tak na marginesie Dmychu zawsze szukasz w swoich tematach konfrontacji i zawsze starasz się być w mniejszości, a najlepiej walczyć sam ze wszystkimi.

Dmychu !
Za to co napisałeś powinienem Ci normalnie...piwo postawić. Być może jeszcze do tego dojdzie.
Często nie zgadzam się z częścią treści Twoich wywodów, ale tak jak każdy , mam ku temu pełne prawo. Teraz jednak trafiłeś w sedno sprawy. FORS jakoś dziwnie przesiąkł zazdrością i przelewaniem swojego zgorzknienia na forum tak aby zniszczyć radość innych.
Filip85, ja mogę całymi godzinami wpatrywać się w zdjęcia wcale nieolbrzymich pstrągów, jeśli są tak ubarwione jak dajmy na to ryba Prusaka. Są regiony w naszym kraju, gdzie złowienie ryby 40 cm graniczy z cudem, ze względu na ubogość rzeki w składniki pokarmowe i nie odpowiedni skład wody, który również blokuje wzrost ryb. Pstrągarze tam jednak też są i to ich nie wyklucza z grona ucieszonych, miłych i uśmiechniętych ludzi.
Wędkarstwo to nie gonitwa za wynikiem ! To wg mnie pewnego rodzaju filozofia życiowa, która uczy miłości do otoczającego nas świata, pokory i spokoju. Jak ktoś chce robić wynik- niech jeździ na zawody paprochowe. Łówcie zatem i pokazujcie złowione ryby i składajcie sobie gratki, oklaski i nawet sratki, bo to pokazuje, że jesteście miłymi ludźmi dla których zdrowa zazdrość jest elementem trudnej sztuki samodoskonalenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Wojtek "Wiśnia"

filip85 napisał:
ad. 1) Zdjęcia odpowiednie wg ciebie to nie to samo co odpowiednie wg mnie, ani to co odpowiednie dla poszczególnych użytkowników Fors. Jeżeli każdy chciałby wyrazić swoją opinię na temat "odpowiednich" zdjęć skończyłoby się nieustającą dyskusją na temat gustów. Zamiast skupiać się na problemach teoretycznie możliwych, warto jednak skupić się na problemach istniejących. A naszym problemem teraz jest to, że za dużo userów się zwyczajnie czepia szczęśliwych łowców, niby merytorycznie, ale koniec końców psuje to cały wątek zbędną dyskusją. Jak ktoś wklei zdjęcie pstrąga w kiblu to uwierz mi, że Moderatorzy i Admini na pewno zareagują, tylko że oni nie są tacy przewrażliwieni jak niektórzy userzy, którym niemal ciągle coś nie pasuje.

ad. 2) Trafnie zauważyłeś, że szukam w swoich tematach konfrontacji, ale nie jest prawdą że zawsze. Jeżeli ktoś poddaje swoje poglądy konfrontacji to uszlachetnia zarówno swoje, jak i swojego dyskutanta. Polemika i konfrontacja jeżeli jest prowadzona na odpowiednim poziomie otwartości jest dla myśli i wartości tym samym co dla stali jej hartowanie. Rozmowa jest ponadto symulatorem rzeczywistości, gdzie w sposób bardzo niskoenergetyczny ludzie mogą przedstawić swoje wersje wydarzeń, procesów i zjawisk, bez angażowania w to rzeczywistości. Gdy nawet nadejdzie już moment testowania myśli w praktyce, to i tak podczas pracy symulatora zdarzeń jakim jest wymiana myśli, można odrzućić wiele niepotrzebnych wersji, których testowanie od razu w praktyce byłoby zbyt kosztowne. Gdyby nie wymiana myśli z innymi, człowiek nie byłby człowiekiem. I dlatego cieszę się, że bierzesz udział w niektórych dyskusjach i to też jest dobre. Tylko naprawdę można sobie pozakładać osobne wątki o estetyce zdjęć, o zabijaniu i niezabijaniu ryb itd... dlaczego mamy to robić w temacie "Połowy"??? Nie widzę powodu, by offtopic o etyce, moralności, estetyce zdjęć itd. miał rozmiary większe niż główny wątek tematu. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, ale przesada męczy.

Wiśnia73 napisał:Pi razy drzwi ujmę to w ten sposób, że 50 cm na Pomorzu i Lubelszczyźnie, odpowiada 40 cm w Kotlinie Kłodzkiej i 30 cm w potoku Halicz w Bieszczadach. Jeżeli ktoś może zgłosić na Forsie potoka 40+ z Lubelszczyzny lub Pomorza... to sorry, ale koledzy z południa mogą pokazywać mniejsze ryby, zaś jak ktoś by złowił w Haliczu pstrąga 35 cm to bym chyba oniemiał. Natomiast jeżeli ktoś pokazuje pstrąga 35 cm z Pomorza to mi się trochę chce śmiać, ale nie muszę zaraz o tym pisać...

Jest jeszcze inny czynnik. Kogoś może zwyczajnie dana rybka bardzo cieszyć. Może to być pierwsza miarowa ryba z Pomorza, albo pierwsza miarowa na muchę... ktoś po prostu może się cieszyć i chcieć podzielić się tą radością. Zamiast od razu krytykować, można delikatnie zagadać do kolegi z jakiego rejonu kraju pstrąg pochodzi, pogratulować jeżeli to pierwsza rybka, no i delikatnie powiedzieć "No to teraz wklej takiego 10 cm większego." To będzie o wiele lepsza metoda niż jechanie po człowieku, który w dobrej wierze wkleił zdjęcie swojej zdobyczy, mając nadzieję, że trafił do grona miłośników łowienia ryb szlachetnych a nie grona zrzędliwych i skwaszonych zazdrośników, czepialskich jak stara baba po menopauzie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Ten temat bardzo przypomina dyskusje z tematu odnośnie próby wprowadzenia regulaminu FORS. Niestety tamten upadł gdyż żaden admin się nim nie zainteresował, zapewne z braku czasu. Więc dyskusje odnośnie zdjęć będą co chwila powracać siłą rzeczy.
W tamtym temacie pisałem o "elitarności" FORS, jak będziesz miał czas i chęć przeczytaj o co mi chodziło. Z grubsza o to samo co Tobie, gdy chciałeś zakładać zamknięte forum ekologiczne dla fachowców. Pamiętasz? Czy jak o każdym swoim pomyśle, a było ich wiele już zapomniałeś?
Pozdrawiam