Koledzy, drażni Was człowiek? Zdjęcia nieestetyczne wstawia z uwalanymi w piachu, zakrwawionymi lub niewymiarowymi rybami. Widoki industrialu przeważają nad zdjęciami dzikiej przyrody? A może używa wulgarnego słownictwa, zamieszcza dowcipy na żenującym poziomie, obraża Boga i ludzi w nieprzemyślanych postach? Co rusz powiela istniejące tematy i mnoży śmieci.
Dlaczego nie zauważacie tego co jest naprawdę bulwersujące i niszczy poziom FORSA.
Krzysztof nie powinienem odpowiadać na Twoje konfabulacje ale nie mogę też pozostawić tego steku bzdur bez sprostowania. Odniosę się tylko do zarzutów na mój temat. Szkoda mi czasu na prostowanie pozostałych manipulacji faktami w tym bezsensownym i nie na miejscu poście(oboje dobrze wiemy co tak naprawdę wywołało Twoją dziecinną furię). Broniąc Photofisha odniosłem się do innych niezauważanych przez ogół a moim zdaniem "cięższych grzechów" występujących na forum.Przy których wstawianie ryb niewymiarowych to pikuś. Do czego miałem prawo. Czy skłamałem pisząc, że takie fakty istnieją. Powyżej zamieściłem część mojego postu odczytanego przez Ciebie chyba w jakiejś malignie. I dla przypomnienia poniżej, Twoją wypowiedź która pasuje do niej jak wół do karety i wypacza jej sens.
Łowca Jeleni tak atakuje młodch pstrągarzy, których cieszą małe rybki. Łowca Jeleni tak bardzo jest za C&R... pokaż Krzysiu lepiej swoje zdęcia z domowej galerii i przyznaj się publicznie ile pięknych pstrągów potokowych w życiu zberetowałeś zanim z wypiekami na twarzy mówiłeś o koniecznym wprowadzeniu nokill na Krąpieli, żeby "bydło" nie deptało Ci tej rzeki... czym tylko wkurzasz Hrabiego i mnie, bo my lubimy mieć wybór, ponieważ świadomi ludzie kagańca nie potrzebują. Trzeba być po prostu wieśniakiem aby o innych ludziach mówić bydło, ale to tak nawiasem. W latach gdy beretowałeś potokowce, ja bez żadnej mody na C&R, bez żadnego Wędkarskiego Świata, mając za wzór zdjęcia pokotów lipieni po 5 sztuk, patrzyłem z obrzydzeniem jako młody muszkarz na ludzką pazerność i wypuszczałem ryby zależnie od naturalnej produktywności, zabierając ryby wtedy gdy ekosystem mi na to pozwalał. I ja to robiłem mając wokół siebie za wzór niemal samych mięsiarzy, jako młody chłopak. Ty byłeś w tamtych latach już "starym koniem" i podobnie jak wielu innych słynnych pstrągarzy robiłeś to co robiłeś. Ja byłem wtedy dla Ciebie dzieckiem, które łowiło i wypuszczało ryby na drugim końcu Polski. Ty w tym czasie wykonywałeś kolejny zamach gałęzią w kark pstrąga. Więc przestań już naprawiać cały świat i mówić o zabijaniu Forsa, bo przez takich jak Ty i Mondavi wielu ludzi nie jest tutaj sobą. Jak śmiesz krytykować zabieranie ryb przez innych kolegów, jak sam tyle pstrągów zabiłeś? Zamilcz po prostu i pozwól innym psrągarzom przejść przez naturalne dla nich etapy rozwoju. Nikt nie urodził się doskonały, wszyscy się rozwijamy. Dlatego jeden wklei pierwszego lipiena na muchę 13 cm który go cieszy, a inny po kilkunastu latach łowienia wklei dopiero potoka 60+ i co z tego? Radość podobna, tylko inne etapy łowienia. Tylko czy Fors ma być wyłącznie dla pstrągarzy z wielkim stażem? Czy nie mogą tu pisać ludzie którzy pstrągowania dopiero się uczą? A czego mają się uczyć do cholery? Agregatu? Czy może ościenia? Mają swój etap i to są ich najpiękniejsze chwile w wędkarskim życiu i mają prawo przyjść na Fors i mają prawo nie dostać w drzwiach na wstępie liścia od starszych forumowiczów. I wydaje mi się że ani Ty ani Tomek tego nie rozumiecie... po prostu "Zapomniał wół jak cielęciem był..."
Co upoważnia Cię do przedstawiania mojej osoby jako ortodoksyjnego lub wogóle no kill-owca. Nie przypominam sobie abym o tym pisał gdziekolwiek czy w prywatnych rozmowach utożsamiał się z takim podejściem do wędkarstwa. Faktycznie często w rozmowach, nie przebierając w słowach krytykowałem typowe mięsiarstwo ale nie zabieranie ryb w ogóle. Za Tomkiem powtórzę, konkretne cytaty z forum proszę!!! Zawsze byłem za umiarem a, że trudno go wyznaczyć samemu i praktycznie żaden gospodarz tego nie czyni, uważam, że natenczas winniśmy się maksymalnie ograniczać w zabijaniu pstrągów potokowych i lipieni i ograniczenia winny być ujęte w ramach regulaminu. Nie będę rozpisywał się tutaj dlaczego akurat tych ryb bo jest to problem złożony ale przy obecnych uwarunkowaniach, gospodarce rybackiej oraz istniejących przepisach takie postępowanie jest wręcz konieczne. Ponadto w dobie mody i zmasowanego najazdu na wody pstrągowe myślę, że na wszystkich rzekach winny być utworzone odcinki tzw. no kill-owych mateczników. Ponieważ realnie patrzę na życie, w tym aspekcie naszego hobby na samoograniczenie się wędkarzy nie liczę. A za mało jest tych którzy jak piszesz tego kagańca nie potrzebują. Powiem inaczej aby wymagać, takie przepisy należy tworzyć i wdrażać w RAPR. W przypadku Krąpieli pobliskie sąsiedztwo Stargardu i Szczecina, najazd wędkarzy oraz mała ilość wyrośniętych ryb spowodowała, że Okręg PZW w Szczecinie gospodarz tej wody stworzył na jednym z jej odcinków taki matecznik . Biorę za to całkowitą odpowiedzialność ponieważ byłem tym, który tę inicjatywę przeforsował. Dodam, że w przyszłości będę (obecnie modne słowo) lobbował w miarę możliwości za ograniczeniem wędkarskich limitów w połowach pstrągów i lipieni na wodach naszego okręgu. Czy to coś złego? Pytam się ponownie czy wyrażając w ten sposób swoje zdanie kogoś obrażam?
A teraz co do zabierania ryb, to prawda, że przez ponad trzydzieści lat łowienie tylko i wyłącznie tzw. ryb szlachetnych trochę ich zberetowałem i nieporównywalnie więcej wypuściłem tylko jest małe ale. Kiedyś zabierałem od kilku do może dziesięciu pstrągów w roku a teraz jednego na kilka lat. I dobrze o tym wiesz, więc po co takie głupie i napastliwe teksty ukazywania mnie jako nawróconego typowego mięsiarza i na dodatek ortodoksyjnego no kill-owca. Tak na marginesie, zdziwi Cię może ale pamiętam swojego pierwszego wypuszczonego już na trzecim wypadzie grubo ponad czterdziestka. Pamiętam dokładnie miejscówkę i rzekę chociaż upłynęło 31 lat i nie widzę w tym nic szczególnego, że ludzie kiedyś i teraz wypuszczają ryby. I co dalej twierdzisz że masowo beretowałem. Ty znałeś te fakty, dlatego pytam się po co wprowadzasz ludzi w błąd.
Myślałem, że wyleczyłeś się z kompleksu Krzysztofa Innego(wiesz co mam na myśli)i jeszcze paru kolegów. Niestety jest gorzej nabawiłeś się dodatkowo kompleksu Tomka Mondaviego.
Krzysiu zachowujesz się i histeryzujesz jak dzieciak dlatego kiedyś przy ognisku tak Cię potraktuję. Zasłużyłeś na pasa, dwa na gołą dupę i nic Cię od tego nie uchroni nawet wypieki na twarzy, masz to jak w banku. A to , że się spotkamy jest raczej nieuniknione a ja obietnicy nie cofnę. Może nie zaboli ale ta chwila wstydu …… będzie bezcenna. Wstydu którego często Ci brakuje kiedy kłamiesz i naciągasz fakty w celu udowodnienia czegoś co tylko ci się wydaje. A, że jest to chorobliwe, niezależne od Ciebie zachowanie i myślę że odpisujesz w zaślepieniu czy jak kto woli w afekcie stąd i kara adekwatna.
PS. A teraz bardziej poważnie w celu wywołania refleksji. Pamiętasz kompilację fotografii i wizerunki papieży pomiędzy nimi. Kim trzeba być….? No pytam się kim trzeba być? Ale to tak nawiasem.
I jeszcze jedno:Autorytetu nie zdobywa się pisaniem co chwila nowych często sprzecznych przemyśleń. Autorytetu nie zdobywa się negując samego siebie. Autorytetu nie zdobywa się brakiem konsekwencji w rozumowaniu. Autorytetu nie zdobywa się mówiąc i robiąc inaczej. Przeczytaj swoje ostatnie posty napisane w ciągu tylko paru godzin w tym temacie. Ileż w nich sprzeczności.