Słuchajcie,
my tu sobie możemy pierdolić, a tak naprawdę to nic nie da dopóki zasrany PZW, na który baczy większość wędkarzy( i ludzi !!!) w naszym( odradzającym się moralnie kraju), nie zmieni zasad.
Co to jest w Polsce ryba? W polsce ryba to materia konsumpcyjna. Śledź, dorsz, lipień, pstrąg, to wszystko do jednego wora- żołądka- jest wpychane. To co nie kojązy się z akwarium trzeba żreć!
Brak jakiej kolwiek świadomości. Złów i wypuść...
? Niech żuci kamień kto przez żonę, ojca, teścia, kumpla, wujka, ciocię nie został wyśmiany albo nie postawiono mu pytania: to kurwa po co łowisz?
.
Mi osobiści rzygać się chce jak mam od początku, każdemu z osobna, to wszystko tłumaczyć.
Tym bardziej, że jest na to przyzwolenie tych, którzy śmią nazywać się Polskim Związkiem Wędkarskim i na który wszyscy się powołują, bo pozwala żreć, żreć i jeszcze raz żreć, bez żadnego limitu- vide: zero kontroli, zero nadzoru.
Polacy= bandyci, którzy wjebią ci wszystko, łącznie z łabędziami.
To boli, bo uważam sie za patriotę, ale zakazałbym wpuszczania na jakie kolwiek łowiska ludzi naszej narodowości, bo na 100 sprawiedliwych znajdzie się zawsze taka nienażarta menda, która na obczyźnie, spierdoli cały długoletni dorobek.
Płakać mi się chce, co chwile słychać Polacy, to, Polacy tamto...
A najgorsze, że jutro wybory, a po nich pewnie i tak w tej kwestii niewiele się zmieni.
P.s.
Nabluzgałem- przepraszam:(