Zaworek - a czy ja piszę coś o wchodzeniu wilkowi na łeb w trakcie posiłku? Nie zrozumiałeś mnie. Pozdrawiam
Foxy, naprawdę zazdroszczę Ci że miałeś okazję widzieć te wspaniałe zwierzęta na żywo. W moich okolicach, a mieszkam na początku puszczy bydgoskiej też jest wataha wilków, niestety nie miałem okazji spotkać ich oko w oko, natomiast widziałem wielokrotnie resztki posiłków
Są to bardzo płochliwe zwierzęta jak zauważył Dominik i Lorenc, dlatego tak ciężko je spotkać, zanim je wypatrzysz to zdąrzą cię zwęszyć lub usłyszeć, schodzą człowiekowi z drogi.
Niestety Teethar nie ma racji, podczas posiłku są groźne, świadczy o tym choćby fakt że udało ci się je podejść. Oczywiście nie zaatakowały by cię z takiej odległości, ale jakby zauważyły cię to byś sobie posłuchał, do końca życia byś nie zapomniał. Wilki broniły by swojego posiłku warczeniem, szczerzeniem kłów i jeżeniem sierści na karku, wtedy można w majty narobić !
Mam znajomego myśliwego, strzelił kiedyś na poligonie jelenia przy młodniku, zmierzchało się. Przystąpił do patroszenia zdobyczy, było już ciemno jak za plecami w młodniku usłyszał wycie wilków. Na ambonie spędził noc
to dopiero przygoda !!! Wilczki zeżarły mu jelenia, nie zapomni tego na pewno do końca życia.