TEMAT: Kradzież

zetika16 napisał:
Miałem podobny przypadek z Allegro , z silnikiem spalinowym 6 KM do łodzi. Przyszła ruina a nie silnik w "idealnym stanie".
Zadzwoniłem na Policję w moim mieście i otrzymałem odpowiedź : jeżeli Pan czuje się oszukany, to może Pan zgłosić na Policji meldunek o oszustwie , do 3 lat od jego wystąpienia.
Poinformowałem o tym oszusta i dupa mu zmiękła . Przyjechał z odległości ok. 300 km, zabrał tą ruinę i oddał mi pieniądze.

majorbat napisał:
Nie możesz tak do tego podchodzić.jesli ktos te wedki kupi w dobrej wierze niczemu nie jest winny.Tylko TY wtedy bedziesz musiał udowodnic,ze to sa Twoje wędki -jak to sie uda ,to jedynie nabywca moze wedki stracic i wtedy pozostaje mu dochodzic odszkodowania od sprzedajacego.Wiele takich przypadkow jest z kupnem aut ,ktore okazały sie kradzione.na ogol kupujacy nic o tym nie wiedzieli.
Nie radze tez wlascicielowi zkradzionych wedek dochodzic samodzielnie "sprawiedliwości'bo wtedy moga sie odwrocic role pokrzywdzonego w sprawce poszkodowania.

lorenc napisał:

Jogi napisał:

lorenc napisał:
Nie aż takie trudne. W przypadku paserstwa nieumyślnego wystarczy, że np. kupił za "okazyjnie" niską cenę.

1. trochę mnie zastanawia, jak można położyć trzy wędki - mówiąc nomenklaturą grypserską "na patelni" - na widocznym miejscu w aucie i iść sobie na ryby? wystawka jak złoto. nawet pijany wieśniak w gumofilcach się na nie połasi.
osobiście chowam "dodatkowe" kije w najciemniejszy zakamarek bagażnika a na widoku zostawiam pusty pokrowiec i otwartą tubę , tak - żeby każdy widział, że nie ma co kraść.
2. zamiast żalić się na forum, trzeba było na gorąco zgłosić sprawę policji. możliwe oczywiście, że nic by to nie dało, ale z dużym prawdopodobieństwem odstraszyłoby złodzieja od kolejnych akcji w tym miejscu. teraz nygus czuje się bezkarny.
poza tym, jeżeli policja nie ma zgłoszenia o zaginięciu mienia, to nijak nie skojarzy znalezionych wędek z osobą okradzioną. mimo wszystko czasem cuda się zdarzają.

Zamiast prowadzić jałowe dyskusje, spróbujcie pomóc odleźć skradzione wędki a porady będą może potrzebne po znalezieniu złodzieja

Żeby nie dochodziło do takich sytuacji trzeba zawczasu zaradzić temu. Jak już wcześniej niektórzy z Was to zaznaczyli .I tego trzeba się trzymać .Głupia "dycha" może być powodem wybicia szyby dla żula.Co do kradzieży raczej bym stawiał na jakiś prostaków(wiekiem starszych) którzy będą chcieli opylić sprzęt w barze lub okolicy.Fachowcy pewnie by skroili elektronikę .Takie rzeczy mają wzięcie. Lecz na odnalezienie sprzętu za bardzo bym nie liczył.Wiem po własnej perspektywie. Raz skroili mi motocykl na zlocie to sam musiałem znaleźć jego(właściwie jego zwłoki)Policja przyjęła zgłoszenie i poinformowała mnie że jak bym odnalazł to im dał znać.Drugim razem w okolicach gdzie mieszkam odcięli mi sakwy z zawartością .Rzeczy tak charakterystyczne że "ziomale w środowisku motocyklowym" od razu z czaili bazę czyje to jest. Niestety nie wypłynęły.Pewnie podobne sytuacje miewał prawie każdy z Was. Życzę odnalezienia skradzionych rzeczy i sprawców.