Potwierdzam, że rzeka Kyll to muchowe eldorado. Bywałem w tamtych okolicach pod koniec lat dziewięćdziesiątych, ale raczej popatrzeć niż połowić, bo jestem raczej miłośnikiem spinningu. Można połowić pstrągi potokowe i tęczowe, lipienie,klenie, brzany i okonie. Ja odwiedzałem odcinek dolny pomiędzy Gerolstein a Kyllburg. Z tego co wiem pozwolenie można zakupić tylko jeśli wykupi się miejsce w jednej z uznanych kwater w okolicy. Zameldować trzeba się na minimum 2 noclegi np. w weekend. Pozwolenia są również dosyć drogie ca. 15 EUR/dzień i nie wszędzie można łowić na streamera. W tamtych okolicach niezła jest też dużo większa rzeka Sauer, płynąca wzdłuż granicy z Luksemburgiem. Pozwolenia dużo tańsze, nie trzeba mieć zakwaterowania i można łowić na spinning. Problem w tym, że oba łowiska znajdują się daleko od Ulm
W samym Ulm do Dunaju uchodzi piękna górska rzeka Iller. Z tego co wiem też można tam nieźle połowić, ale pozwolenia jednodniowe dla turystów można zakupić chyba tylko na górny odcinek w okolicy Sonthofen. Pozostałe odcinki zarezerwowane są chyba tylko dla członków związku. W Bawarii trzeba posiadać również tzw. zieloną kartę uprawniającą do sportowego połowu ryb. Miałem taką kiedyś, wydaję się ją razem z niemiecką kartą wędkarską. Jak potraktują cudzoziemców szczerze mówiąc nie wiem.
Pozdrawiam