Temat łowienia na żaby powraca do mnie w podskokach tak co kilka lat. U mnie nie ma jednego konkretnego terminu, bo zimy bardzo łagodne i żaby można zaobserwować już nawet w połowie stycznia jak przygrzeje przez kilka dni. Te żaby zachęciły mnie do ponownego spróbowania. Wybrałem najmniejsze modele w trzech najbardziej naturalnych kolorach o długości 5 cm. I ważne wyjaśnienie 5 cm to długość samego korpusu bez nóg. Jest to wersja żab po modyfikacji, bo poprzedni model zamiast nóg miał ogony twistera. Do żabek są dedykowane specjalne haki Mustada, ale są to niestety haki na wielką paszczę szczupaka czy suma.... i pstrąga 60+

Uzbroiłem po swojemu w dwa haki nr 2 od czeburachy ( następnym razem trzeba dać ciut większe i dłuższe) i połączyłem agrafką z dwugramowej kulki ołowiu. Fajna realistyczna przynęta i fajnie się zachowuje w wodzie.