No to ja zrobię dopiero odkop:]
Jednak jako użytkownik tego kołowrotka jestem jakby wywołany tutaj do tablicy.
Ogólnie na samym początku konstrukcja zapowiadała się bardzo ciekawie...
kołowrotek zgrabny naprawdę niewielkich rozmiarów względem rotora i szpuli. Mimo ,że korpus jest niewielki to jest solidny(a przynajmniej na taki wygląda). Duży plus na to,że po "orce" w odrze za sandaczem i kilkukrotnym trociowaniu w Inie rotor nadal ani drgnie. Nic się nie kolebie, wszystko solidnie się trzyma.
Fajna szpula, uszczelniona od góry gumową uszczelką. W zestawie były 2 aluminiowe szpule.
TO był mały wstęp, który miałby tylko jakby dać do zrozumienia każdemu,że ten kołowrotek mógłby być naprawdę super propozycją. Miałby na to zadatki.
Niestety miałby jakby nie... księgowi? którzy cieli koszta?
Moim zdaniem cormoran zepsuł bardzo fajnie zapowiadający się produkt, który miałby zadatki na godny polecenia sprzęt, zwłaszcza teraz, gdy można go kupić za około 300zł.
No to może teraz co zostało zepsute?
Pamiętajmy,że pisze o sprzęcie który docelowo był sprzedawany za 400+ ZŁ! No i ma być to sprzęt na wg producenta morskie trocie!
1. cienka plastikowa/teflonowa tulejka BEZNADZIEJNEJ jakości w rolce do nawijania plecionki. Powinno być tu łożysko! każdy kto kupi ten kołowrotek MUSI od razu kupić sobie łożysko, nawet najtańsze. Ja za swoje zapłaciłem 20zł, rozmiar->EZO 5x8x2,5
Jakość tej teflonowej tulejki jest na bardzo niskim poziomie... zwyczajnie kruszyła mi się podczas kilkukrotnego łowienia z 20gr główką na odrze. Zapchała przez to rolkę która w ogóle się nie kręciła. Dodatkowo wyżłobiła rowek na elemencie na którym była osadzona co w późniejszym czasie przyśpieszało jej niszczenie i blokowanie rolki.
2. rolka pomimo dodania łożyska potrafi się zakleszczyć i nie obracać, kiepsko jest to po prostu rozwiązane, dodatkowo w mojej sztuce jest lekko krzywy kabłąk przez co rolka też jest pod lekkim kątem co dodatkowo może czasem powodować te "zakleszczenia, zacięcia",
wtedy trzeba ją pchnąć palcem i znów się obraca
3. nakrętka dociskająca szpule (DRAG KNOB ASSY)... litości! w tej "klasie"sprzętu takie gówno!? w tej nakrętce terkotka to zwykły drucik, który po mojej pierwszej wymianie szpuli by nawinąć inną żyłkę na 2 szpulę, po prostu pękł podczas odkręcania. Nawet w najtańszych shimano jest to świetnie rozwiązane. Jest tam taki pin na sprężynce, który trafia w oczka tarczy i wydaje terkoczący dźwięk. Jest to rozwiązanie niemal idealne,a tu nie dość ,że rozwiązanie naprawdę kiepskie to jeszcze przy pierwszym odkręcaniu drut pękł... i nie mam teraz terkotki która też jakby blokowała przed samoistnym odkręcaniem się tego elementu podczas łowienia.
4. brak łożyska po prawej stronie korpusu, które powinno być oparciem dla przekładni... byłem w szoku jak to zobaczyłem, w instrukcji BALL BEARING a tu następna tulejka z plastiku/teflonu.
Na szczęście była lepszej jakości niż ta w rolce. Jednak za te pieniądze? o nienienie... to jest następny element który najlepiej wymienić od razu na łożysko. Zapobiegnie to chociażby wycieraniu się miejsca przekładni przez które przechodzi rączka do kręcenia.
No ,a takie wytarcie w przyszłości będzie ciężko "naprawić" ponieważ powstaną tam takie luzy ,że koło zębate będzie zbyt się przekrzywiać spowoduje następne problemy.
5. Lakier Anti-Crack - w dużym skrócie, lakier ten z rotora zwyczajnie się kruszy :] naprawdę :] wystarczy palcem przejechać i zaczynają warstwy odpadać, jednak pod nimi jest dokładnie tak samo wyglądający metal lub może 2-ga warstwa tego samego lakieru.
Na zewnętrznej stronie korpusu nie zauważyłem tego problemu.
6. Dziwnie zakonserwowane wnętrze + przycinająca się praca przekładni- a chodzi tu o to,że po 2 łowieniu jak zdenerwowało mnie to ,że przy wolniejszym kręceniu przycina mi się rączka. Otworzyłem kołowrotek by zlokalizować problem i zobaczyłem ciemność... wszystko było tam pokryte czarną tłustą mazią... wyglądało to tak jakby wszystkie elementy były zakonserwowane oliwka lub bardzo płynnym smarem. No i dodatkowo widać było,że to ten smar jest już zużyty. Całkowicie czarny.
W tym momencie do łowy mi wpadły następujące opcje:
6.1. to ta farba się pokruszyła ,a przekładania ją zmieliła na miazgę i wymieszało się to z tą oliwką
6.2. dostałem może sprzęt już wcześniej serwisowany/używany?
No już nie będę się nad tym punktem więcej rozwodzić.
Wiele nerwów kosztowało mnie rozkręcenie na części pierwsze wymycie wszystkiego i zakonserwowanie. Użyłem do tego smaru cormorana i świetnie się sprawdził i po łowieniu nim jesienią i zima smar jest nadal w tej samej konsystencji i kolorze co na początku!
//swoją drogą polecam smar cormorana, dobrze trzyma się przekładni i spełnia swoją rolę//
7. )No i tutaj tego nie mogę nazwać wadą tego modelu,a konkretnie mojej sztuki) Trafiło mi się zepsute łożysko które trzyma pinon. Łożysko strasznie ciężko chodzi jakby był w nim piach, takie uczucie podczas kręcenia. Wymyłem w benzynie nic to nie dało, wygotowałem (tak wygotowałem) też to nic nie dało. No ,ale łożysko mimo to wróciło na swoje miejsce, kołowrotek się kręci to najważniejsze.
__________________________________________________________________
Podsumowując kołowrotek tylko przy pierwszym "spotkaniu" wywołuje pozytywne wrażenie. Niestety. Jednak mimo,że nie jest to tani kołowrotek,zostało w nim przyoszczędzone na tak ważnych elementach,że trudno mi było w to na początku uwierzyć.
Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na ten kołowrotek MUSI OBOWIĄZKOWO DODAĆ do ceny od razu około 50 zł na 2 łożyska ł.rolki + ł.podtrzymujące przekładnie. Musi też się uzbroić w cierpliwość do rolki która mimo wymiany na łożysko i tak będzie się czasem zacinać(mimo czyszczenia jej przed każdym łowieniem!!!). Musi się też przygotować na to,ze już przy pierwszej wymianie szpuli, blaszka w nakrętce pęknie...
No i każdy musi sprawdzić dokładnie jak mu działa rolka nad wodą po kilku wyprawach oraz czy np kabłąk nie jest krzywy jak u mnie. No i musi zwrócić uwagę na wszystko o czym napisałem.
__________________________________________________________________
Mam nadzieje,że komuś to rozjaśni jak wygląda sprawa z tym modelem.
1. Czy warto było na niego wydać kiedyś 400-450+ zł!?
NIE!
2. Czy warto teraz na niego wydać około 300zł(aktualna cena)?
Nadal uważam to za błąd ponieważ trzeba dodać te 50zł na łożyska,a już za tą cenę (350-370zł) można mieć fajny kołowrotek innej firmy... chociażby Penn.
___________________________________________________________________
Na koniec powiem,że naprawdę mi szkoda,że takie problemy mam i miałem z tym kołowrotkiem. Ponieważ wygląda świetnie, jest naprawdę zgrabny i korpus i rotor ma naprawdę solidny. Do tej pory (jak pisałem na początku) rotor w ogóle nawet nie drgnie przy próbie wyginania go na boki! Cormoran zepsuł coś co mogło by zamieszać na rynku zwłaszcza w aktualnej cenie ~300zł.