venom napisał:czytam co piszecie i troche jestem zdumiony i zadziwiony tym wszytskim...
po łowieniu w morzu wystarczy zwykłe płukanie pod letnia bieżącą wodą...
mechanizmy wewnętrzne sa dobrze zabezpieczone i chodzi jedynie o zmycie soli z kołowrotka tak jak sie zmywa z podwozia samochodu po sezonie zimowym
Kolego Kacie gdyby było tak jak mówisz i trzeba by rozkręcac i smarowac kołowrotek po kazdym komtakcie z woda to co działoby się w czasie połowów w deszczu ??
Czy po kazdym zamoczeniu kołowrotka miałbym go rozkręcac i smarować??
Rozróżnijmy dwie podstawowe rzeczy - kołowrotki do łowienia w słonej wodzie specjalistyczne to kołowrotki do łowienia ryb morskich nie takich jak nasze.
Nasze da się połowić zwykłymi...
Zatnij jednak takim sprzętem makrele lub tuńczyka czy innego takiego wynalazka...
Przy odjeździe pójdzie Ci dym z hamulca i wysypia się tryby...
Czy nie zdarzyło się Tobie ,że kołowrotek z rana dostał bardzo ulewnego deszczu lub wpadł do wody ,po czym pod koniec dnia zaczął pracować wyraźnie gorzej ? To efekt tego ,że woda dostała się do środka i rozgrzewając się w czasie tarcia wypłukała oliwkę lub smar.
Dlatego uważam ,że przetarcie wilgotną szmatką jest zdecydowanie bezpieczniejsze niż płukanie, a nuż, widelec woda pozostanie w środku do następnej wyprawy i narobi bigosu.
Pozdro.