Witam !
Dziś postanowiłem pojechać na nieznany mi jeszcze odcinek rzeki. Oczywiście w pogoni za lipieniami
. Jechałem z pewną niepewnością, ponieważ zbliżały się burzowe chmury. Jednak ryzyko się opłaciło
!
Z jednej rynny udało mi się, "wydłubać" trzy lipki. Po przepuszczeniu nimfki zauważyłem błysk ryby. Lipień majestatycznie podniósł się z dna, za przynętą. Niesamowity widok. Zacięcie ! Jest, siedzi
!
Największy 41 cm. Piękny i tłuściutki.
Pozostałe dwa niewiele mniejsze. Pięknie ubarwione i waleczne.
Miejscówki nie zawiodły. Jest zielsko jest lipień
!
Napiętego sznura życzę
!!!
Pozdr. mk.