Klasycznie prowadzona pupa idzie "wierzchem" smużac i skacząc po powierzchni... Ma udawać przepoczważającego się owada który już drogę od dna odbył i rozkłada oraz suszy skrzydełka przed odlotem
Dociążanie ich ołowiem czy metalowymi kaskami, to wynalazek ostatnich kilku lat i z "pupowaniem" nie ma nic wspólnego (poza ogólnym wyglądem muchy)...
Można zastosować jako skoczka do dociążonej nimfy, ale wówczas prowadzanie taki by kierunkowa ciężka robiła swoje wędrówki w dół i górę, ale pupa musi się utrzymywać w powierzchniowym filmie wody...
Można łowić agresywnie, ale wtedy kij wysoko w górze i prowadzenie jak klasyczna mokra, tyle ze "w powierzchni" wody (tyle że w takim wypadku wolę zwykłego chrusta z sarny i "bieganie" nim po wodzie, co chruściki często robią)