TEMAT: Sznur z tonącą końcówką Cortland 333 PRO 6m-VI

Czy ktoś jej używa?
www.trotka.pl/p/pl/lin-st-c-333pro6-vi/l...d_333_pro_6m-vi.html
Szukam niedrogiego sznura w 6 klasie tonięcia na rzekę o szybkim nurcie i ten Cortland mnie zaciekawił.
Czy kładąc na wodzie 10m (6m tonie a 4m pływa) tej linki zejdzie się tak samo głęboko jak tonącą na całej długości?

Używam. Linka tonie proporcjonalnie do szybkości, mocy nurtu. Czyli im większy uciąg tym płycej zejdzie końcówka. Ale ta 6ta klasa potrafi zejść głęboko, to ciężki tip. Łowi się tym w mojej ocenie dużo lepiej i wygodniej niż linką tonącą . Dobra linka, nawet Dunajec da rade obłowić głęboko przy normalnym stanie wody.

Dzięki za pomoc już zamówiłem.

świetny wybór. w zasadzie linki całkiem tonące w dzisiejszych czasach używane są na jeziorach. nad rzeką, ważne jest aby część bliższa szczytówce płynęła górą, co zasadniczo zmniejsza ilość wrednych zaczepów.
dla kolegów łowiących w zmiennych warunkach śmiało mogę tez polecić linki typu MULTITIP. toną bardzo dobrze, do tego dużo łatwiej się nimi rzuca.
życzę potworów Macias

maciasd napisał: Dobra rzecz, ale jest jeden kłopot z multitipami, zapodawanie rolką, chyba że znasz jakiś patent żeby płynnie kręcić sznurkiem z pod kija.
pstrągawiam

Jasne . Albo łowi sie rzucając..... San,Dunajec,itd.. I tu odpowiedni sznur do klasy wedki typu 6 ka do 6 ki. Lżejszy zestaw nad głowa razy ilośc metrów daje dystans. Jest to skrót myślowy ale daje obraz.
Zaś na Pomorzu, zapodajemy albo rollcastem albo underhandem stad jak przy glowicach ciężar musi byc większy. Śmiało mozeszzastosowac linkę o klasę albo dwie ciezszą aby pętla ładowała kij na krótkim dystansie. I pamiętaj o zakotwiczeniu całości muchą aby energia nie uciekala. Czasem warto wydłużyć nieco przypon.
Pozdro. Macias

maciasd napisał: Masz rację zgoda. Ale ja mam na myśli to że wszystkimi tipami z pętelką gorzej zdecydowanie rzuca się rollcastem. Dlatego na jurze w zakrzaczonych rzekach łoimy rolką przeważnie linkami jednolitymi
pstrągawiam

Maciek proponuje technikę spey z kotwicą koło muchy bez utraty naładowania kija luz wykluczony(ciężar dużej pętli od punktu zakotwiczenia do szczytówki ładuje wędkę),rollcast rzut małą pętlą bez ładowania kija.
Z pozoru podobne kolosalnie różnią się dynamiką i zasięgiem rzutu także wysiłek rzucając ugiętą/naładowaną wędką nieporównanie mniejszy tylko linka wyraźnie cięższa,zdecydowanie polecam także w wędkach jednoręcznych...również lekkich.

O ciekawie się robi. Może będzie jakiś pożytek z tego wątku.
...że jaki spey dabo Maciek proponuje.
Opowiadajcie proszę, tak łopatologicznie i krok po kroku.

dabo napisał: bardziej to czuję niż wiem, łopowiadać