Witam,
No i wywołał PiterS wilka z lasu
Jakiś czas temu przeszedłem na agrafki bezwęzłowe, to jest super sprawa ale na miejscach bez zaczepów. Na zaczepie linka zrywa się w losowym miejscu, bynajmniej nie przy przynecie. Ponieważ jest to mocowanie bezwęzłowe zacząłem poszukiwać i myśleć nad mocowaniem bez elementu agrafki ale też bezwęzłowym i nieskomplikowanym jak sporo węzłów...
Grzebiąc po necie przy coraz większej frustracji pomyślałem i wyszło coś takiego. Nie nazywam po swojemu, bo może Ktoś to już wymyślił a ja tylko ponownie na to wpadłem.
Na fotkach idea mocowania, bo w zasadzie węzeł służy tylko do zablokowania ewentualnego rozsunięcia...
Do fotek wziąłem byle jaką starą zgrzewankę "no name" żeby było widać, ogólnie jest płaska, więc proszę się nie sugerować, że mocowanie zgniata linkę.
Zawsze trzymając cały węzeł w paluchach dla bezpieczeństwa przypalam tylko końcówkę, co widać na ostatniej fotce.
Od jaiegoś czasu stosuję tem sposób i jestem z niego zadowolony