dodałem akapit o treści ...
Za pomysł dobry, choć gorszy w realizacji (kasa trafiała do skarbonki ZO) uznaję zarzuconą praktykę pobierania opłat licencyjnych na całą pomorską rzekę, jak miało to onegdaj miejsce w przypadku Redy. Opłata nie była dotkliwa (100 PLN rocznie) i gdyby w całości zgromadzone z niej pieniądze trafiały bezpośrednio do SSR, przy Kołach opiekunach rzeki, były by środki na ochronę nie tylko odcinka no-kill, ale całej rzeki.
Może w przyszłości warto powrócić do tego pomysłu i postulować wprowadzenie opłaty - nazwijmy ją ” ochronną” kierowaną zgodnie z wyżej opisanym przeznaczeniem. Niech ZO weźmie swoje w ramach rocznej składki na wody górskie a Koła i Kluby mają własne środki. Nie bardzo rozumiem jak można marnować taki potencjał finansowy wywoływany ciśnieniem na troć, który może być spożytkowany na potrzeby ryb innych gatunków, rzeki która tą troć oferuje i tak za psie pieniądze