TEMAT: Okręg Nadnotecki sezon 2015

Od 1.01.'15r., jeżdżę po wodach okręgu Nadnoteckiego polując na ryby z płetwą tłuszczową, wyniki nie są oszałamiające, drugiej Irlandii nie ma .

wymiarowy chudzielec (z 4.01.'15) nabiera wagi w swoim środowisku.

krótki(z 6.01.'15), tuż przed powrotem do rzeki.

jeżdżę po wodach ON od 01.01.2008, w Irlandii nie byłem, ale presja i mięsiarstwo na naszych wodach pstrągowych nie zapowiada że coś się zmieni. W tym roku byłem na kropkach 3,6 i 7 stycznia. Nawet wyjścia czy trącenia nie miałem. Jestem lekko w szoku .
Powodzenia życzę i do zobaczenia nad wodą.

Ja byłem także trzy razy w tym roku. Żadnej ryby na brzeg nie wyjąłem - zawsze były sprytniejsze. Cieszy mnie, że po zmianie przynęt na większe niż dotychczas zaczęły wychodzić na prawdę ładne ryby. Największa jaka wyszła do srebrno-niebieskiego krakuska 7cm (to jest mój hit w tym miesiącu) miała ponad 50 cm a pozostałe też dzieciakami nie były. Nie jest tak źle a nawet lepiej niż rok temu, przynajmniej tam gdzie ja łowię.

Co do presji to pierwszego stycznia czułem się trochę jak na trociach ale w inne dni była już tylko cisza i niewydeptane ścieżki...

Kurcze makopako jak czytam twój post to dochodzę do wniosku że nie umiem łowić. Górna, środkowa i dolna Dobrzyca, wobek, obrot, już nawet twistera założyłem i NIC. Co lepsze moi znajomi też na zero. A od ciebie słyszę o jakiś 50. Pogratulować umiejętności i rybnych odcinków. Tak trzymać.
Krakuski - to jest to
Pozdrawiam.

zino napisał: Makopako to rasowy wedkarz w "pełni tego słowa znaczeniu'!!

Dzięki zino ale to właśnie chyba moje kiepskie umiejętności były powodem,że żadnej rybki nie mogłem sfotografować-brania to chyba fuks . Będziemy walczyć dalej, czuję że to będzie dobry początek sezonu.

Dziś odwiedziłem moją lepszą połowę w szpitalu wałeckim i podjechałem na dwie godziny na Dobrzycę, jeden "chytrus" puknął w błystkę jakieś dwa metry ode mnie zawrócił pokazując bok, spóźniłem zacięcie, i tyle go widziałem , jutro replay.

Roipakaz- znam ludzi którzy pamiętają jeszcze dobrzycę jako rzekę na której po kilku godzinach łowienia bolały ręce od holu 50. Teraz niestety wyjście do obrotówki jednego 30 jest już powodem żeby się tym chwalić na forum a co gorsze jest powodem do zazdrości (mojej) bo ja nawet wyjścia nie uświadczyłem. To bardzo smutne ale takie są realia. Ja jednak ciągle mam nadzieję że doczekam lepszych czasów dla mojej ukochanej wody. Pierwsza ekipa (niestety nie ostatnia) elektryków już wpadła i mam nadzieję że nie powróci. Jeszcze "tylko" kilka ekip wpadnie a powinno być lepiej. No i oczywiście szanowni wędkarze wiecznie głodni - niestety nie tylko wrażeń ale i mięska. A teraz jak RZGW zabrało większość jezior to niw wróżę ostatnim kropkom sukcesu. W końcu jak nie da się zapchać zamrażary szczupakiem, linem czy okoniem to można pstrągiem i lipieniem.
Pozdrawiam i sukcesów życzę.

Dziś poszedłem po Dobrzycy od elektrowni w górę i długo czesałem wodę by w efekcie

zadowolić się holem tego szczeniaka ze zdjęcia.
Rzeka przepiękna, na tym odcinku byłem po raz pierwszy, szok że nie trafiłem pstrąga, widać mocno trzebiona jest populacja ryb z płetwą tłuszczową.
ZION pomału zmiany zachodzą, świadomość ekologiczna wzrasta, choć nie ukrywam że to nie jest nawet tempo żółwie. Pozdrawiam.

Piszesz o Czapli czy Golcach?