cały bajzel wziął się z czasów kiedy to ustalono 5-dniowy tydzień pracy i weszły "wolne soboty".
Społeczeństwo uznało że sobota jest takim własnie ustawowo wolnym dniem, podczas gdy przepisy kodeksu pracy nie precyzowały który to ma być dzień.
Równie dobrze pracodawca mógł go wyznaczyć na poniedziałek (może i byłoby lepiej na wyleczenie kaca po niedzieli)
Ustawowymi dniami wolnymi od pracy, sa te które w kalendarzu są oznaczone czerwoną kartką.
31 stycznia, o ile nie przypada w niedzielę, jest zwykłym dniem roboczym. Może być jedynie wolnym, o ile pracodawca tak ustali ( w tym wypadku określając tydzień pracy od poniedziałku do piatku)
trochę tu nadinterpretacji ...."dniem wolnym" w intencji ówczesnych ustawodawców miała być właśnie sobota....nie tylko "wolnym" ale również "świątecznym"(dla wybranych).......że przypomnę iż już w piątkowe wieczory "szabas" się zaczyna i świętowany jest przez całą sobotę......."cholera wie jak z tą sobotą..ostatecznie"..