TEMAT: Czytanie Przyrody

Jeżeli już wypisujemy takie bzdety to i ja się przyłącze!!!!
Jeżeli troć łososiowi robi loda to wychodzić z domu szkoda!!!
Kiedy pstrągi żreją jętke to na ryby ja mam chętke!!!!
Jeśli leje,wieje,dmucha lepiej starą w domu r...ać!!!
Kiedy słońce w pełnej krasie lepiej w domu siedż k...sie!!!

srają muchy będzie wiosna szczęśliwa i radosna;)

Kiedy trawa się zieleni,kiedy piz...a się czerwieni kiedy ch...j stoi jak sosna wtedy jest prawdziwa wiosna:woohoo:

luki3303 otworzył ważny temat dotyczący wędkarstwa, a Wy zdarliście z niego łacha. Dopóki było to kulturalne, można było się pośmiać. Teraz, tak naprawdę to zwykła chamówa. Wstyd elito wędkarstwa!!!

Witam

No niestety czytanie przyrody w tym wody to na pewno nie jest wypisywanie niezbyt kulturalnych rymowanek.
Na początku temat kojarzył mi się z rujkami owadów, drapieżnikami goniącymi rybki przy powierzchni.
Jakieś czynniki pogodowe, coś w tym stylu.
A tu temat od początku legł w gruzach, a szkoda myślałem że będzie ciekawie.

Ps. Nawet w dziale humor użytkownicy próbują zachować odrobinę taktu, ale niestety w tym temacie tak się nie stało.


Pozdrawiam
Adrian

Witam! Gdy w grążelach słychac "cmokanie" można liczyc na lina:)

Wiśnia73 napisał:Bez urazy Wiśnia73 ale czytać to można książke,albo gazetę a przyroda jest nie przewidywalna i rządzi się swoimi prawami.W przyrodzie nie ma żadnych reguł-poza tym że po przyjściu na świat musimy się zestarzeć i umrzeć!!!I żadne tam pieprzenie w bambus że wiatry-sratry.Zadaj sobie jedno pytanie ile razy na rybach było wbrew ogólnym regułą?U mnie prawie zawsze i te całe opowiastki o pełniach,kwadrach,wiatrach,mozna śmiało między bajki włożyć!!!Jedynym wyznacznikiem moich porażek i sukcesów wędkarskich było ciśnienie atmoseryczne!!!
Bez urazy.M.W.

Są reguły. Poznasz je, jak zaczniesz łowić w morzu. Bez czytania rzeki też dużo nie wskórasz, a rzeka to przyroda.

Na jeziorach na Kaszubach od kilkudziesięciu lat sprawdzała mi się przy połowie ryb spokojnego żeru zasada - im mniej komfortowa pogoda tym ryba lepiej i agresywniej bierze.
Wiatr, zachmurzenie całkowite + średni ciągły opad deszczu, fala na wędkarza - i były brania wyśmienite.
Natomiast w dni, które nazywałem "patelacha" , tzn. prawie bezwietrznie (wiatr kręcący), zero zachmurzenia, więc pełne ostre słońce - ryby kompletnie nie żerowały.
Pozdrawiam.