dipper napisał:Andru, przypadek przez Ciebie opisany to stary sposób hodowli ryb łososiowatych o ile pamiętam nazywany metodą wrocławską.Wpuszcza się małe rybki do małego cieku ,żeby podrosły i nabrały dzikości
Potem stanowią doskonały materiał zarybieniowy dużo lepszy niż ryby z hodowli.
Kontrole na Roztoczu,proszę bardzo - 20 lat łowienia na Tanwi i żadnej kontroli.
W tej chwili jest jeden etatowy strażnik na wodach górskich, gdyby np skontrolował dokładnie cały Wieprz to przez 8 godzin nie wiem czy by mu się udało, a jest jeszcze Por, Biała Łada, Tanew, Sopot, Szum. Jest to fizycznie niemożliwe, są co prawda strażnicy społeczni ale jest ich niewielu i nie mogą całego swojego wolnego czasu spędzać nad wodą. Chcecie mieć rybne, dobrze pilnowane wody za 200 zł rocznie, chyba we śnie. Na Sanie OS- opłata roczna 1 tyś polskich złotych, są ryby i to duże na dodatek NO KILL. Kto chce może tam wędkować i nie będzie narzekał że kontroli mało, że ryb nie ma,ze małe.