trotka napisał:
Jest to urządzenie elektryczne więc podlega wszystkim przepisom bezpieczeństwa, CE itp. "Kto w prowadza do obrotu towary nie spełniające .... " itd.
Masz całkowitą rację. Taki lekki off top, pokazujący jak wielka jest pomysłowość Polaków. Ostatnio na forum policyjnym ktoś wrzucił co zrobić aby nie płacić mandatu za przekroczenie prędkości. Cały wywód został poparty stosownymi dokumentami. Więc zatrzymuje policja pokazując "wynik" na "suszarce". Kierowca robi głupią minę tłumacząc, że to niemożliwe, że jego gruchot tyle nie wyciąga. Może "radar" zepsuty i prosi o pokazanie jego legalizacji. Tu pan policjant tryumfalnie pokazuje stosowny kwitek uśmiechając się złośliwie. To stary numer i z reguły suszarki mają legalizację. Kierowca zaś spuszczając oczka grzecznie prosi o pokazanie legalizacji urządzenia zasilającego urządzenie pomiarowe. Tu pan policjant robi głupią minę. Bo z reguły ciągnie albo z akumulatora albo z instalacji samochodowej. Rozstanie najczęściej następuje w ten sposób, że pan policjant po odmowie mandatu pisze wniosek do sądu. W oczekiwaniu na sprawę kierowca pisze pismo do (nie pamiętam dokładnie nazwy instytucji) ale coś w stylu urzędu miar i wag. Pyta się, czy niesprawne urządzenie zasilające urządzenia pomiarowego może mieć wpływ na wynik pomiaru. I pokazany jest skan z odpowiedzi, w którym jasno pisze, że każde urządzenie pomiarowe powinno być wyposażone w legalizowane źródło zasilania pod warunkiem, że nie jest to sieć elektryczna (230V). Posługiwanie się jakimkolwiek urządzeniem pomiarowym bez legalizacji zasilania jest przestępstwem. i oczywiście niesprawność może wpływać na wynik pomiaru. Na sprawie sądowej, kierowca zaopatrzony w owe pismo grzecznie prosi sędziego, żeby nie karał pana policjanta za posługiwanie się nielegalnym urządzeniem. Tak mi się jakoś z prądem skojarzyło.