TEMAT: Kołowrotek pstrągowy do 350-400 zł

Temat nie nowy, ale czas leci a technologia się zmienia Więc proszę o zrozumienie...

Koledzy, muszę wymienić kołowrotek i szukam czegoś ciekawego do 350-400 zł. Łowię głównie na Raduni, Łebie. Pomożecie?

Z góry dzięki za wyczerpujące podpowiedzi!!!

Daiwa exceller 1500S...

Ja posiadam kołowrotek Penn Battle 2000 - spisuje się on znakomicie na pstrągach, ani raz mnie nie zawiódł, bardzo precyzyjny hamulec Ogólnie rzecz biorąc maszynka nie do zajechania i na lata.

Ja jak będę zmieniał kręcioł to na bank kupię spro red arc 10400. Polecam. Z mojej rady co do zakupu tego kołowrotka skorzystało już kilku kolegów i nikt mnie jeszcze za to nie utopił
Pozdrawiam.

kup sobie ryobi zauber ja mam i jak narazie spisuje sie dobrze

Pozwolę sobie zacytować opinie pewnego speca z innego forum.Na temat Team Dragon FD920iZ.

"grzebałem w takim 920 i niezwykle mile zaskoczył mnie ten młynek.
Różne Zaubery i Kolorowe-Arc'e się nie umywają.
Niby trzepane w tej samej fabryce,nawet (niestety, bo aby zdjąć plastiki, to trza ćwierć młynka rozebrać) rotory mają te same
ale dragonowy kołowrotek to naprawdę przemyślana kompilacja daiwowskich
konstrukcji iA i kanciaków...
Pinion na dole tacza się w gniazdku, żadnych dziwnych-dodatkowych
(i brzęczących potem ) zębatek-wałków, "normalny" dostęp do oporówki
(bez jakich pokitranych po dziurach bolczyków), przerobiona "śrubka" rolki(bez tej dziwnej tulejki i rozlatującej się po dwu odkręceniach śrubki),główne kółko przekładni wycięte z przyzwoitego stopu (a nie z jakimiś bąblami powietrza jak w Zauberkach niektórych), itd, itp....

No i na dodatek ten, którego rozgrzebałem kręci już ponoć szósty rok na pstrągach, a wcale tego w środku nie widać"

Cardinal C3 i C4 , Daiwa Black Gold 10 albo 12

Leny napisał: Ja bym tak nie koloryzował, ale na pstrąga to model 930iZ polecam bo mam już chyba z siedem lat i jak to się mówi tylko smar nowy daję.

W temacie Team Dragon FD920iZ. Używałem go trzy sezony, niezbyt często na pstrągi. Łowiłem głównie woblerami. Po drugim sezonie padło łożysko na koszu, po trzecim w rolce. Dodam że co roku był czyszczony i smarowany a ryby łowione przeze mnie nie były rozmiarów irlandzkich. Miałem także kiedyś TD FD730iX ten z kolei dostał strasznych luzów i odłamała się w nim w trakcie kręcenia rączka. Z dragonów się wyleczyłem. Obecnie używam starego, sześć lat katowanego na boleniach Shimano Stradic 2500 i pokręcę nim jeszcze kilka lat.

No to szczęścia nie miałeś. Mój TD wiele przeszedł (trocie, bolenie, sandacze no i pstrągi) i jeszcze pokręci. Obecnie szukam czegoś co pomieści 150m 0,38mm.