TEMAT: G4 Boa Boot

Chciałbym podzielić się z kolegami wędkarzami moimi wrażeniami po pierwszym użyciu butów Simms G4 Boa.
www.simmsfishing.com/shop/footwear/g4-boa-boot.html
Przy ich zakupie byłem troszeczkę sceptyczny do nowej metody " wiązania obuwia". Po dzisiejszym wędkowaniu jestem jednak zachwycony. W porównaniu do poprzedniej wersji butów G4 łatwiejsze jest wkładanie skarpety woderów do środka. Sposób wiązania BOA wprost rewelacyjny. Można wg. własnych upodobań regulować siłę ścisku, nic się nie rozwiąże, stopa jest prawidłowo usztywniona. Przy rozwiązywaniu buta wystarczy jeden ruch i stopa uwolniona, tym samym łatwiej ją wysunąć. Zdaje się, że także materiał mniej nasiąka wodą niż poprzednie wydanie.Jednym słowem jestem zachwycony. Dopytywałem się w Simmsie, co w przypadku przerwania linki-sznurówki. Poinformowano mnie, ze przesyłają nowe linki w razie pęknięcia w ramach life time gwarancji. A może inni koledzy też już użytkowali ten najnowszy but Simmsa. Jakie są Wasze wrażenia?

Aktualnie dla mnie buty Simmsa to straszna tandeta, zajeździłem River Teki Boa w 6 miesięcy. Linkę w ciągu tego czasu wymieniałem 2 razy. Same buty przełamały się na pół. Nie jestem z Simmsa zadowolony, ponieważ w tym samym czasie kupiłem śpiochy, które po około 2 tyg rozeszły się na szwach i zaczęły cieknąć. Niestety Simms dla mnie pojechał po jakości jak zaczął klepać swoje produkty w Chinach. Do dzisiaj posiadam stare L2 które po 8 sezonach dają radę i były robione w USA.

Ciekawa sprawa. Nigdy nie spotkałem się z tak tandetnym wykonaniem Simmsa i od nikogo nie słyszałem aż tak złej opinii. Miejsce wyrobu nie ma znaczenia, bo to przecież kontrola techniczna decyduje o wysłaniu towaru na rynek.Wodery z tego co się orientuję nadal produkowane są w USA. Może w innych krajach w sprzedaży są odrzuty z produkcji ( też są Simmsa podróby), bo w porządnych sklepach w USA towar najwyższej jakości.Moi znajomi w większości noszą Simmsy i takie rzeczy się nie zdarzają( z wyjątkiem linki w butach, bo ja pierwszy mam takie ).Oczywiście bywają usterki, ale Simms natychmiast wszystko za darmo zamienia na nowe.Dwukrotnie w moich butach pękała nitka zszywająca elementy ( nic nie znacząca sprawa dla użytkowania ) i Simms za free przysłał nowe buty.Ale każdy ma swoje doświadczenia i należy uszanować odmienne opinie.Dzięki Grisle.

No nie wiem jak w USA ale w UK jak sobie oglądam wyroby Simms czy Patagonia to na metkach wszędzie jest napisane Made in China nawet na topowych modelach. Może są dwie fabryki jedna robi na rynek amerykański, druga na europejski i resztę świata. Mam wspomniane L2 kupione w 2007 roku z USA i po za przetartymi taśmami na skarpetach reszta jest ok do dzisiaj(rok 2014). Posiadałem też buty do brodzenia Free Stone kupione w 2009 roku. Służyły idealnie przez 4 sezony, aż do znoszenia podeszwy. Wędkuje niemal codziennie chodząc po kamieniach, granitowych skałach itp.
Ten system Boa jest troche kulawy moim zdaniem. Po jakimś czasie jak sie dużo chodzi to system co nawija linkę przepuszcza i buty są lużne. Linka koroduje od morskiej wody, nawet jak się buty porządnie umyje.
Mam w szafie nową parę River Teków Boa, chyba je zaczne znowu nosić to zobaczymy jak długo pociągną.....

Teraz na świecie prawie wszystko jest made in China, ale to nie znaczy, że wszystko to złe produkty. Wczoraj słyszałem, że Volvo na rynek amerykański produkowane są w .... Chinach. Czy Volvo nie jest godne polecenia? Tak samo z innymi produktami. Pisałem, że moje wrażenia wynikają z jednodniowej obserwacji, ale codzienne użytkowanie to już wyższa szkoła jazdy. Także woda słona to bardziej wymagające środowisko. Ale jak coś szwankuje, to proponuję wymienić w Simmsie. Poniżej link wskazujący, co jeszcze z Simmsa produkuje się w USA.
www.simmsfishing.com/connect/made-in-the-usa.html

Jeśli chodzi o serwis Simmsa to rzeczywiście jest ok, buty wymienione na nowe bez gadania......

takiego sposobu wiązania używam od wieeeelu lat w butach snowboardowych. Nie miałem z nimi problemów a to już trzeci model w tym czasie. Zima, woda, spora masa właściciela...

Chyba jednak SIMMS obniża loty - ja piłuję już 4 sezon spodnie Freestony i specjalnie o nie nie dbam - nic nie leci jest super. Kumpel kupił ten sam model miesiąc po mnie i już 2-a razy zmieniał bo ciekły... Inny kolega od 4 lat biega w Decathlonoskich "oddychaczach" za 400 zł (promocja) i choć gorzej niż SIMMSy oddychają to są bardzo mocne. Z butów również używam starych Freestonów i jeszcze długo mi posłużą choć zbliża się wymiana filcu na podeszwie.
Jeszcze parę lat temu dałbym się pokroić za SIMMSa - dziś z takim stwierdzeniami jestem duuuużo ostrożniejszy - co chwilę słychać o niezadowolonych klientach.

a ja zmieniłem drogiego simmsa na vision.
serwis ten sam a cena i jakość bardziej korzystne:)

Ja mam już drugie śpiochy Sub Zero firmy Vison. Poprzednie wytzymały 7 sezonów. Nowe narazie mam sezon i jest ok. Zobaczymy jak dalej będzię.....