Witam
Moje doświadczenia z żabami dotyczą lutego i najpóźniej początku marca.
Mi osobiście sprawdzały się lepiej zanim było widać sporo płazów nad rzeką.
Teraz zimy są ciepłe, pod koniec grudnia w jednej z rzek, w których łowię temperatura wody wynosiła ponad 7 stopni.
Na tej konkretnej rzece w której łowiłem na żaby, lepiej sprawdzały się biało-zielone łowiłem na auger frog(chyba dobrze zapamiętałem model) mann's - 2,5 cm na max 2g główce.
Złowiłem pstrągi na sprowadzaną z prądem małymi skokami żabkę jak i na ściąganą jednostajnie z prądem.
Najwięcej ryb złowiłem jednak łowiąc żabą w poprzek rzeki
Rzut pod drugi brzeg i kij do góry, żabka pracuje przy powierzchni. Obrót kołowrotka, pauza, obrót kołowrotka.
Kij do dołu i dłuższa pauza, żeby żaba zeszła niżej, obrót, pauza, obrót i kij do góry, aż żaba wyjdzie pod powierzchnię i od nowa.
Wiem, że są inne sposoby jak rzucanie żaby na drugi brzeg i ściąganie do wody, pełzanie w mule zastoisk, czy skakanie po dnie, ale mi osobiście się one nie sprawdziły.
Wraz z ogrzaniem się wody ryby mają już więcej pożywienia i są coraz bardziej aktywne, więc biorą też na inne przynęty.
Wszystkie te pstrągi na żabę złowiłem na łąkowych odcinkach.
Jeśli złowisz w danym miejscu pstrąga, nie idź od razu dalej, obłów je jeszcze przez chwilę teraz potrafi stać kilka ładnych ryb w jednym miejscu. Na żabę właśnie miałem kiedyś w dwóch kolejnych rzutach 2 pstrągi z 4 z przodu z tego samego miejsca.
W tym roku w styczniu z dwóch rynien na jednym zakręcie (jakieś 5 m brzegu) miałem na nimfę w ciągu 2 godzin 9 lipieni i 3 pstrągi, a kilka dni później z tego samego miejsca na spining potoka 45+. Więc warto czasami po złowieniu i wypuszczeniu ryby obłowić to miejsce jeszcze chwilę.
Brassie nawet 30tak sobie z taką wielkością poradzi
połamania
Adrian