TEMAT: Przypony na suchą muche

Po to wymyślono przypony koniczne, aby w odpowiedniej fazie położyć muchę, odpowiednio ją zaprezentować. Chodzi ty przede wszystkim o łagodne przejście,od grubego sznura do cieńszego końca i muchy.W tym o rozłożenie sił i mocy przy wyrzucie muchy, zacięciu ryby, jak i przytrzymaniu jej podczas walki i holu.

grilse napisał:
0,18mm czasami do suchej, to cholernie grubo.

grilse napisał:
jak łowisz na mikromuchy trzeba cuś cieńszego zastosować, a dowiązanie cienkiej żyłki uszkodzi sznur po x holach, zaczepach itp. Próbowałem kilku zabezpieczeń, ale niestety nie zdały egzaminu - sznur mocno obrywał...

dobór długości przyponu zależy od ...( pisze od najważniejszej sprawy) :
1. Płochliwości poławianych ryb - im bardziej rybki czują pietra tym przypon dłuższy na niektórych rzekach z wolnym uciągiem i czystą wodą gdzie rybki widzą wszystko bardzo dokładnie w promieniu kilkunastu metrów to przyponik i 4-5 m nie będzie wcale za długi.
2.wielkości muszki na którą łowimy. Im mniejsza tym cieńszy przypon.Zdarzało mi się łowić duże klenie na imitację wielkich cieżkich piankowych chrabąszczy na przypon złożony tylko zdwuch żyłek 0,45 odcinek około 1.5 m i 0,18-0,20 - bardzo gruba żyłka jako pierwszy odcinek powoduje katapultowanie końcówki przyponu wraz z wielką muchą. A 0,18-0,20 mm końcówka bo duży kleń potrafi zrobić niezły odjazd w ułamku sekundy z przyzwyczajenia energicznie zacinam i przy cieńszych żyłkach sporo dużych kleni zabierało na pamiątke muszki.
3. przypony "książkowe " złożone z 3-5 odcinków żyłek 0,3 - 0,10 mm dla mnie to przyponiki do delikatnej bardzo precyzyjne prezentacji muszek lipieniowych i innego drobnego białorybu.

najdziwniejsze przypony stosowałem stosowałem na małych zakrzaczonych rzeczkach 2-3 m szerokości muchówka w klasie 4-5 2,1 m , przyponik z dwu r żyłek 0,25-0,16 i długości nawet tylko 1.2-1.3 m

wszystko zależy od tego jak co i gdzie będziemy poławiać.. przypony to temat rzeka )))

0.18 to absolutne minimum jak się łowi duże pstrągi na suchą muchę. Lepiej nie złowić ryby wcale niż zostawić jej prezent w postaci muchy z kawałkiem żyłki.
Jak łowie na chruścika czy jętkę to 0,20 to podstawa.
Jeśli chodzi o fluorocarbon to i tak to tonie wiec ryba tego nie widzi.....

grilse napisał:
nie wprowadzaj ludzi w błąd ..fluocarbon tonie (sam napisałeś) więc do suchej się nie nadaje.poz tym słaby jest...ostatnio na majówce nieźle się spisywała żyłka 0.25 (jakoś ciensza pękała.)1-1.5m zaraz za koniczną plecionką przesmarowaną "oliwką"..

Fluoro jest dobry na ostatni fragment przed muchą. Jak pęka ci przy zacięciu tak gruba żylka to źle tniesz i tyle.

To, że fluoro tonie to nie znaczy że sucha tonie. Kwestia konstrukcji muchy oraz odpowiedniej chemii...
Druga sprawa dużych pstrągów takich 60+ się nie tnie, wystarczy podnieść wędkę, haczyk wbija się rybie pod ciężarem i napięciem linki....

grilse napisał:
u mnie na 0,20 już w ogóle nie chcą brać, z 0,18 też nie jest łatwo, a 0,16 czerwcowy 40-stak rwie jak nitkę... jak tu żyć?

"fluo" na suchą wcale dobry nie jest ....i tyle.......już nie pamiętam kiedy rybę straciłem "w zacięciu" nawet łowiąc na 0.10 ......a co do twoich rad "Grilse"...to nie tylko dużych ale i małych pstrągów na suchą się nie tnie...wystarczy podnieść wędkę pamiętając o zasadzie...z małą muchą szybciej..z dużą muchą wolniej........i tyle w temacie...a potem to już zależy od warunków....ilości gałęzi i roślinności w wodzie oraz obszaru wody na jakim musisz WALCZYĆ Z RYBĄ....i to by było na tyle...połamania;)