TEMAT: Kij na norweskie wody - poszukiwania.

Witam

Przeprowadziłem się do Norwegii i szukam kija na tutejsze duże rzeki oraz jeziora. Szukam czegoś uniwersalnego, co pozwoli dobrać się do dużych pstrągów w dużych rzekach z mocnym uciągiem oraz jeziorach za pomocą woblerów i blach, połapać jeziorowe szczupaki na gumy, jak i spróbować swoich sił z łososiami i z morskimi trociami
Nie mam doświadczenia w cięższym łowieniu, dlatego ciężko mi stwierdzić czego od kija powinienem oczekiwać. Celuję w długość ok 300cm i cw od 10-15 do 40-50g, najlepiej z miarę krótkim dolnikiem i możliwie wytrzymałego na uszkodzenia mechaniczne. Obecnie mam Dragon Millenium Troutzone 245cm 5-21g i bardzo go lubię, może tegoroczne Millenium SeaTrout 305 lub Dragon Pro Guide 292 14-35 się nada?
Budżet to ok 1000zł max, fajnie jakby znalazło się coś tańszego wartego uwagi.
Chodzi mi również po głowie coś w wersji travel, jednak nie jest to konieczność, może być klasyczny dwuskład

Na jeziorach będziesz łowił z brzegu czy z łodzi? Jeśli z łodzi to spinning czy trolling? W jaki sposób chcesz łowić morskie trocie i łososie ?
Jeśli chodzi o dolnik to wędki długości 3 m mają dość długie dolniki - wiąże się to z wyważeniem wędki. Przy krótszym dolniku męczyłyby rękę.
Na Twoim miejscu do tak szerokiego zastosowania wybrałbym 2 wędki.

Na jeziorach również łowił będę z brzegu - wiem, że na łodzi kij 3m to byłaby mordęga. Jeśli chodzi o morskie trocie i łososie to wahadłówki i woblery. Planuję również spróbować z sbirulino zarówno w morzu jak i na rzece/jeziorze.

Wiem, że najlepiej byłoby mieć 2 kije (lub więcej ), ale na razie muszę ograniczyć się do jednego.

Jak widzisz rozłożenie tego na dwa kije? Jeden pod łososiowate a drugi stricte pod szczupaki czy np jeden na rzeki a drugi na plażę/jezioro czy jeszcze inaczej?

Przyznam, że morze to bardziej pieśń przyszłości i w tym sezonie pewnie więcej połowię w rzekach i jeziorach. Na mniejsze rzeki mam swojego Troutzone, kij którego szukam będzie na te większe pod względem szerokości, uciągu jak i występujących w nich ryb jak np Rena.

Nie mogę już edytować poprzedniego posta.

Poczytałem trochę i wynika, że powinienem to rozbić na dwa kije w taki sposób: Jeden typowo na szczupaki z racji, że do gum potrzeba raczej coś szybszego.
Drugi typowo na na trocie/łososie, wolniejszy, paraboliczny żeby rzucać dalej.

Jeśli tak, to najpierw chciałbym kupić coś na trocie/łososie. W jakie CW celować? bardziej do 45g czy wystarczy coś do 30? Kij będzie wtedy lżejszy i nie będzie tak męczył ręki. Zastanawiam się również, czy musi to być kij 3m? Czy różnica zasięgu w zakresie 270-300 jest aż tak duża? Co możecie polecić do takiego łowienia? Dużo osób chwali SG Parabellum, ciekawie wyglądają też Westiny W3 oraz W4 zwłaszcza, że one jak i Parabellum są dostępne w wersji travel. Westiny widzę na promocji i 4-skład 3m 7-30g jest za 700zł, 270cm za 500zł.

Próbowałem różne kije na plaże w rozsądnej cenie - zacząłem od Daiwy Exceller Sea Trout i po latach do niej wróciłem. Miota daleko, nie gubi ryb.

Jeżeli nie łowisz szczupaków przynętami większymi/cięższymi niż alga nr 3 to mogę zaproponować taki kij jak w linku:
archiwum.allegro.pl/oferta/wedka-greys-g...35g-i7826861883.html
U mnie używany jako zapas na trocie w rzece jak i morzu. Kij ze sporym zapasem mocy. Jedyny mankament to ciut dłuższy dolnik. Przy moim stylu łowienia mi nie przeszkadzał ale nie każdy taki lubi. Nie boi się większych ryb.
Jakby coś to zapraszam na PW.

Mogę zaproponować spinning daiwa infinity q z pierwszej serii o długości (fabrycznej) 3,1 m i cw.25-50 g. Lata temu dolnik został w niej skrócony o 12 cm i dociążony tak aby długa końcówka dolnika nie zaczepiała mi o szelki plecaka. Poskutkowało, wędka nie utraciła nic ze swoich walorów, a przez wiele lat stała się wygodniejsza w użytkowaniu. Wędka nie posiada zaczepu do kotwicy. Jeżeli będziesz zainteresowany to zapraszam do kontaktu tel. pod nr 607046268

Dzięki wszystkim za odzew.

Ostatecznie kupiłem Westina W4 Spin 7-30g 300cm w wersji czteroskładowej.
Wszystko spoko, ale zauważyłem, że druga przelotka od strony kołowrotka ma jakby po części odklejony od blanku lakier. Wiem, że zdarza się to praktycznie zawsze bezpośrednio pod przelotką, tutaj jednak ma to miejsce na większej powierzchni omotki. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?