Ja również większą kotwicę zakładam na przód woblera. Większość ryb akurat tą ma w pysku. Co do sprzęgła, inaczej niż
jaroskorpion, mam je ustawione dość mocno, ale tak aby przy zacięciu "zagrało". Robię tak, z uwagi na twardy pysk troci. W razie jej odjazdu "hamulec" i tak zagra. Zawsze możemy ustawiać go w czasie walki a i palec hamujący szpulę się przydaje
Na morzu hamulec wg mnie musi być ustawiony ciut pod granicę wytrzymałości linki, z uwagi na duże odległości, na których często zacinamy ryby. Wielokrotnie widziałem spadające ryby zacinane z 50-60 m na lekko ustawionym sprzęgle. Troć jest tak dynamicznym przeciwnikiem, że my musimy się w mgnieniu oka dopasowywać do systemu jej walki. Jedna lubi skakać inna pędzi w naszą stronę a jeszcze inna uparcie tłucze w kamienie na dnie. To jest cała poezja !!!
Pozdrawiam
Wojtek "Wiśnia"