TEMAT: zdjecia archiwalne

Dzięki _krystian_ , ale w porównaniu do zdjęć niektórych użytkowników te fotki to jeszcze przedszkole;) Twoje też cieszą oko:)

fario1969 napisał:
Tak, to Balzer 5/6

do _krystian
piękny kawałek entomologii!!

tegoroczne szkockie klimaty - rzeka Devon







mimo, że tak naprawdę sobie nie połowiłem, to chciałbym tam pojechać znowu - następnym razem będzie lepiej bo już wiem co i jak

Gdyby ktoś się śmiał, że Krzysztof pisze o jakichś "ufoludkach". Rudy uranu z pewnego afrykańskiego państwa, nie powiem teraz z jakiego, okazały się, zbadane we francuskich laboratoriach, materiałem już raz użytym. W "dalszym praniu" wyszło, że całe miejsce ich wydobycia, całe to złoże, to pozostałość po gigantycznym reaktorze atomowym, perfekcyjnie zresztą zlokalizowanym (co zdaje się wykluczać ewentualność, że był to jakiś "naturalny" reaktor, coś jak jezioro lawy itp.). Nie jest trudno ustalić, kiedy i jak długo reaktor działał - a są to liczby zdumiewające. Można powiedzieć, że przeczące całej ludzkiej wiedzy o tym, co się działo na Ziemi w przeszłości.
Można sobie o tym poczytać w amerykańskich książkach politechnicznych, typu "wstęp do energetyki nuklearnej" )
Nie rozpowiada się o tym natomiast w telewizjach i różnych gazetach wybiórczych, gdyż wiedza ta nie mieści się w tzw. mainstreamie, czyli tym, co "zatwierdzone".
Co do ciąż...
Obserwuję, jako mieszkaniec dużego miasta, rozmaite przejawy nadmiernej zapobiegliwości białoskórych ludzi w sprawie własnego zdrowia i "bezpieczeństwa". Niekiedy są to zabiegi z pogranicza tragifarsy (szczególnie mi tu staje przed oczami pewna wspaniała skądinąd osoba - i bardzo nieszczęśliwa). Cóż, jestem takim typem, że zwyczajnie nie przyszłoby mi do głowy karcić kogoś (choćby "zadając pytania" retoryczne) za to, że ośmielił się zabrać żonę w ósmym miesiąco na biwak. Żona też jechała dobrowolnie i wiedziała, co robi - i tyle, koniec gadania. Takie "zadawanie pytań" to wchodzenie w rolę uprzykrzonej ciotki, która wszystkich poucza, jak mają żyć. I jeszcze podkreśla, że kieruje się "miłością" ) - i że "pomaga". No, tego już za wiele
Pamiętam, jak byliśmy ze znajomymi 3 tygodnie w Rumunii i na szlaku Victoria-Moldoveanu spotkaliśmy rumuńską parę z małym dzieckiem. Koleżanka złapała się za głowę: już słyszę, co by wygadywały moje ciotki na ten widok!! Po czym sobie poprzysięgła, że na żadne ciotki się nie będzie nigdy oglądać i tyle - i będzie wszędzie, od maleńkości, ciągać swoje dzieci. Mam nadzieję, że się tego trzyma (dawno nie miałem z tej strony wieści).
Sam zabrałem swoją 8-miesięczną córkę w Dolomity, górki dość wysokie i surowe. Potem zeszliśmy razem słynnym tunelem skalnym - sam miałem kask z latarką, Igi głowę osłaniałem w razie potrzeby ręką.
Jak mi potem jedna czy druga baba mówiła, że "jak to tak", że to "niebezpieczne" i że "takiego małego to i tak niewarto ciągnąć, bo nic nie skorzysta", to mnie normalnie telepało!! Gdyby zobaczyły i usłyszały, jak 8-miesięczna dziewczynka przeżywa wyprawę w Alpy (ponad godzina niesamowitych okrzyków radości - w końcu usnęła z wyczerpania tą ekstazą ) to by się zamknęły na zawsze! To ICH nie warto brać w Alpy, bo pewnie tylko by plotkowały i narzekały, że oj jak ciężko. To ONE nic nie widzą i nie rozumieją (no, ciut przejaskrawiam), a nie ośmiomiesięczne niemowle.
Patrzcie, tu i tu 8 miesięcy )
Nie jestem pediatrą ani lekarzem pierwszej pomocy, ale jednak zawlekłem małe dziecko wysoko w Alpy. Cóż za nieodpowiedzialność.
Co gorsza, był ze mną kuzyn żony, niezwykle wykształcony ksiądz o jasnowidzących zdolnościach (byłem świadkiem!) - i nic w tej sprawie nie zrobił! Jacyś unijni komisarze muszą z tym zrobić porządek. Coś trzeba z tym zrobić, bo nic nie jest robione )

Niech nikt się nie poczuje "atakowany" itp. - po prostu opowiedziałem kilka luźnych historii, do czego mnie skłonił pewien występ jednego z kolegów w tym wątku. Do samego kolegi nic nie mam - ot, podłożył się trochę )
Pozdrawiam!
TK

ps. zdjęcie jakie wstawię, jak będę w domu.
I przede wszystkim -- ciąża nie jest chorobą, a "wręcz przeciwnie". Jeśli większość tak to jednak odczuwa - to WIĘKSZOŚĆ powinna się poddać gruntownej psychoterapii.

Młodzi adepci (rosnie narybek)

DRWĘCA

WISŁA

Może zdjęcia nie takie stare ale już archiwalne

Moja porcja wspomnień:
Podchody:


Stukał i pukał chyba miesiąc, wziął na wobka z nowej partii, czyżby zapach Domaluxu go skusił?:


Ten już z lata, ach te kolorki!:


Pięknie tu:


Sierpniowy, miał power! Mam nadzieję na spotkanie w lutym:

Piękne kropki Gratulacje

super, niektóre to całkiem całkiem