Na muchy tubowe trocie reagują czasami lepiej jak na inne przynęty twarde.Bywało,że na tube złowiłem rybę,a reszta wędkarzy nie miała nawet kontaktu z trocią.Sytuacje odwrotne także zdarzają się.Muchy tubowej używam na spinningu dlatego,ponieważ rzeki w których występują trocie są zarośnięte i poza nieliczymi miejscówkami łowienie na muchókę jest niewygodne.Wyjątkiem jest Łeba.Zwrócono mi uwagę,że spinningiem nie powinienem się posługiwac i pomimo ujemnej temperatury łowiłem klasycznie muchówką.Muchę tubową wiążę najszybciej robiąc dużą pętlę jak do bocznego troka.Na 1m odcinku wiążę muchę,a na ok.0,5 m dowiązuję ciężarek ok. 10 g w zależności od głębokości i siły uciągu obciążenie dobieram tak, aby miec kontakt z dnem.Użycie potrójnego karabińczyka lub jeszcze innych rozwiązań jest czasochłonne i nie zawsze przynosiło spodziewany efekt.Muchę rzucam skośnie pod drugi brzeg,gdy wyczuję że ciężarek jest na dnie przynętę sprowadzam wachlarzem pod mój brzeg.Następnie muchę niewielkimi skokami ściągam do siebie.Jak jest obciążenie właściwie dobrane to wyczuwamy jak ciężarek stuka o dno.Brania następują podczas spływania zestawu najczęściej na środku rzeki lub w podczas ściągania skokami do siebie.Jedynym mankamentem tej metody jest skręcanie się troka od muchy z tym od ciężarka.Najczęściej dzieje się tak, gdy wceśniej łowiłem na obrotówki i z braku efektów lub zmęczenia zachciało mi się łowic spokojniej.Wtedy przed pętlę dowiązuję karabińczyk.Dla przykładu złączam dwa zdjęcia z Parsęty.