Te na fotkach to są do spinerka. a i tak jezeli już to używam ich tylko np. na klenie na przelewiki a duże na szczupaki a że nie nastawiam sie specjalnie na szczupaka to i prawie ich nie robie. pozostały jakies niedobitki z przed lat.
Jak łowie muchówką na południu Polski to zwykły streamer mi wystarcza
jak łowie muchówką klenie na warszawskim odcinku wisły to mam takiego stramerka z maleńkim sterem który powodóje to że streamerek daje ciut wiekszy opór niż bez tego steru i leciutko drga. To dobry patnet ale sądze że na szczupaka . duża płytkochodzaca mucha z sterem , pojedynczy hak.
Jezeli chodzi o pstragi to złowiłem dosłownie kilka sztuk na takie cudaki. Byc może jezeli bym czesciej je zakładał było by inaczej
jakies 15-20 lat temu w ofercie cormorana obok woblerów były takie sprytne małe woblerki z piórami.. Wyglądało to tak:
pojedynczy hak jak do streamera z dowiazanym ogonkiem z piór na to korpusik z pianki pomalowany i polakierowany, mjałem jedną sztuke i całkiem fajnie sie to zachowywało
A co do woblerów z piórami - na jednej z mazowieckich rzeczek zauważyłem że pływa dużo otumanionych uszkodzonych małych karpików , karasek, płoteczek. Byli to uciekinierzy z okolicznych stawów chodowlanych - Rybki po przejsciach. Niektórym brakowało łusek inne mjały postrzepione płetwy a niektóre mjały rozerwany bok i wystawało z niego jelitko ( może to przerażający opis nawet nie wiem co powodowało takie uszkodzenia u tych rybek ) . W miejscach zrzutu wody z tych stawów gromadziły sie te uszkodzone rybki. I były to tez miejsca w których zawsze przebywało kilka większych pstragów)))) Przyuważyłem jedengo z nich jak walnoł z ukrycia w te stadko "inwalidów" nie wiem jaką rybke wybrał ale sądze że jakąs bardziej chorowitą. W domu w zwykłym woblerku nawierciłem w brzuszku 2 małe otworki i wkleiłem tam nitki , czerwoną i białą . ( niby to nie woblero-mucha , ale jak ten woblerek fajnie pracował z tymi niteczkami i wiele pstragów sie na niego pskusiło)
główną wadą takich muchowoblerków jest ich trwałosc - ten którego zamiesciłem fotki z kolejnymi etapami powstawania , wytrzymał tylko 2-3 godziny łowienia, jeden klenik pozbawił go oczek drugi klenik około 35 cm prawie rozwalił.
"sprzedam" jescze jeden mały patencik zwiazany z woblerami.
otóż w niewielkich rzeczakch takich 4-6 m szerokosci łowie woblerkiem ( coraz żadziej woblerkiem wogóle ) np z ciemnym grzbietem ale aby lepiej go widziec gdzie sobie tam on pracuje w wodzie.. to maluje mu na grzbiecie dużą białą kropke .. jako taki indykator
lepiej go widac i widac tez jak woblerek pracuje