1939pl napisał:
Maras napisał:
bardzo ciekawa tekturka
nurtuje mnie pytanie a dokładnie aerograf nie za drogi góra za 5 stówek z kompresorem o małych głowicach?Tzn który polecacie? No i jak z farbami do tego? czy zwykłe modelarskie są dobre? czy można coś znaleźć o większej pojemności a nie 10ml...
1939pl napisał:
Maras napisał:
bardzo ciekawa tekturka
nurtuje mnie pytanie a dokładnie aerograf nie za drogi góra za 5 stówek z kompresorem o małych głowicach?Tzn który polecacie? No i jak z farbami do tego? czy zwykłe modelarskie są dobre? czy można coś znaleźć o większej pojemności a nie 10ml...
Aerograf oczywiście się nadaje tylko, że niestety aby był w miarę dobry, to znaczy mało awaryjny kosztuje sporo od 300 do 1000 złotych. Do tego areograf niestety jest bardzo upierdliwy w użytkowaniu. Odpowiednie farby, o odpowiedniej gęstości, częste zapychania i koszmar z myciem po każdym kolorze. Osobiście polecam zrobić areograf samemu na igle lekarskiej i pistolecie do przedmuchiwania. Można go tak ustawić, że maluje się nawet cieniutkie linie niemal jak z długopisu. Stosuje się każdą farbę ale też bez problemu pigmenty (lakier nitro, pigment np fluo, rozpuszczalnik dla rozrzedzenia) i po pomalowaniu wobek jest od razu suchy. Można oprócz pigmentów natryskiwać brokat z lakierem, opiłki srebrne czy złote, farby samochodowe (najlepsze). Nie ma problemów z myciem. Ja osobiście używałem pojemniczków laboratoryjnych na mocz. Kosztują grosze, a raz rozrobioną farbę się trzyma, co najwyżej jak długo stoi odrobinę rozcieńcza rozpuszczalnikiem. Zmiana farby z myciem zajmuje około 30 sek. Do areografu niestety muszą być specjalne farby, w żadnym wypadku szybko schnące. Często nawet trzeba dodawać "retardery" czyli substancje spowalniające zasychanie farby. Pod tym względem mój areograf jest sto razy poręczniejszy. Koszt jego wykonania myślę, że zamknie się kwotą 50 zł. Jeden minus, musi go napędzać sprężarka, nie pójdzie na butli jak areograf czy na maleńkiej sprężareczce modelarskiej. Na większych, ze zbiornikiem już zaskoczy. Używając nitro czy farby samochodowe(oczywiście te mieszane u lakiernika) raczej nie wyobrażam sobie jednak malowania w domu. Po pierwsze farba jest tak rozbita, że po pewnej odległości jeśli nie osiądzie na niczym zamienia się w pył. Wskazany wyciąg lub przynajmniej maseczka. I niestety śmierdzi...
Oczywiście mogę pokazać orientacyjny rysunek jak to zrobić ale niestety nie umiem wstawić. Jeśli ktoś byłby zainteresowany to prześlę mu na maila i może on by wstawił.