TEMAT: Haki bezzadziorowe w przynętach pstrągowych

Może pora powoli przestawić się z kotwiczek na pojedyncze bezzadziorowe haki w przynętach pstrągowych? Nie chcę wywołać kolejnej burzy ale ten moment (moment wprowadzenia wymogu bezzadziorowych haków w jeleniogórskim) jest do tego idealny.

Widać zainteresowanie tematem ogromne. Za to wątek o lipieniach na spining i kotwicowe przynety ma się świetnie.
Trudno mi się przekonać do zbrojenia wobka w pojedyncze haki. Byc może pomogą mi w tym wymogi regulaminowe. Natomiast już od dłuzszego czasu na wodach pstrągowo-łososiowych ograniczam sie do jednej kotwicy z przygietymi zadziorami. Każdy, kto łowi na wobki widział co potrafią zrobić kropkowi niefortunnie zapięte dwie kotwice z zadziorami. Tymczasem wiekszość pstrągarzy wciąż używa tak zbrojonych przynęt. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest też chęć zabierania złowionych ryb. Nawet amatorom mięska siadają najczęściej ryby krótkie i wielkość przynęt ogranicza to w niewielkim stopniu.
Zapewniam, że jedna kotwica nawet w 10cm wobku marginalnie wpływa na skuteczność, a znacząco na przeżywalność ryb. Można w wahadle czy obrotówce, to dlaczego nie w drewnie?
Sceptykom do tematu pojedynczych haków polecam spróbować choćby tego...

Odkąd na najbliższej mi Rudawie jest odcinek NO KILL z obowiązkiem stosowania przynęt z pojedynczym hakiem bezzadziorowym używam tylko tak zbrojonych wobków. Nie widzę żadnej różnicy w ilości spadów czy pustych brań, mniej jest za to zaczepów. Najlepszy patent na pstrągi słabo reagujące na woblera to uzbroić go w mokrą muchę lub krótką glajche.

Na różnych wątkach próbowałem o tym pisać i temat szybko przygasał , nie jest łatwo to zaakceptować, ale w podawanych za przykłady w ościennych krajach są już takie wymogi jak pojedyncze haki w przynętach spiningowych.
Być może woblery są mniej "chwytne" , ale zdecydowanie mniej kaleczące ryby. Obrotówki czy wahadłówki z jednym hakiem to mniejszy problem.!
Zabijać i kaleczyć można mniej boleśnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Prezes.

GrzegorzB napisał:
Nie wiem kiedy będę miał najbliższą okazję zapolować na kropki ze spinem, ale na pewno spróbuję
Temat łososi wydaje sie trudniejszy ze względu na dużą ilość pustych brań nawet z kotwicą. Testował ktoś?

Na łososia zdecydowanie skuteczniejsza jest sztuczna mucha niż spining..............ale nie dotyczy to ilości brań!!!!!!!

Tadziu a skąd takie przekonanie??
Może stąd że na wielu łososiowych rzekach północy jest Fly Fishing only??
Jak wtedy porównać obie metody??
To że mucha jest bardziej "popularna" to się zgodzę, to że skuteczniejsza już bym polemizował....

Na rzekach w których najczęściej łowię da się połowić na muchę w niewielu miejscach. Poza tym ogólnie jestem jeszcze za cienki bolek i brak mi cierpliwości. W tym sezonie bardziej się przyłożę

Ciekawe zjawisko , duże łososie ( powyżej 10 kg.) na spining są trudniejsze do wyholowania niż na muchę .......chociaż brań jest więcej. Cwaniaki mają twarde mordy , a haczyk muchowy potrafi znaleźć zaczep w nożyczkach ..
Małe mam jeszcze doświadczenie ale tak mi się wydaje...