Maka napisał:
Zawsze może byc lepiej, ale ja chyba znalazłem dobrą kombinację. Łowię Daiwą Exist Hyper 2508 oraz Phenix Carabela 2,4m do 14g uzbrojonym przez Kawalca. Ten zestaw prawie nic nie waży, nie męczy ręki, totalna kontrola nad przynętą. Ma jednak jedną wadę, każda inna wędka jest "toporna" i "męcząca". Zestaw jest raczej delikatny, żyłka max. 0,2 mm. Ja tak lubię.
Od razu wyjaśnię, żeby nie oberwać po grzbiecie. Nie jestem snobem i nie szastam kasą. Ale miałem kilka kat temu taki moment, kiedy po ciężkiej chorobie i operacji miałem trochę szczęścia. Zdałem sobie wtedy sprawę, że ilość lat jakie spędzę nad wodą jest już ograniczona, że to już "z górki". I zrobiłem sobie prezent, z górnej półki w myśl zasady "jesteś tego warty". Teraz, kiedy czuję się lepiej a katastroficzne myśli minęły, pewnie bym był bardziej oszczędny. Jednak nie żałuję. Czysta przyjemność przy każdym pobycie nad wodą.
Pozdrawiam. Maciek
Myślę,że nie o snobizm w tym temacie chodzi.Przedzieranie się przez krzaki z topowym sprzętem raczej nie rzuci publiki na kolana.Pstrągowanie to raczej pasja a może nawet "choroba" i nie potrzebna nam do tego widownia.Pieniądze oczywiście szczęścia nie dają ale pozwalają przyjemnie żyć w nieszczęściu.Więc jeżeli już je posiadamy to pozwólmy im popracować w rozrywce
.Taki zestaw jak opisałeś powyżej wygląda na idealny,pozwala chyba w pełni skupić się na łowieniu i ładnych okolicznościach przyrody.Generalnie sprzęt mamy coraz lepszy i nawet wyroby ze średniej półki potrafią być satysfakcjonujące.Jednak brak tzw.szarpania się ze sprzętem a przez to czasami irytacji ma swoją wymierną cenę.Być może temat wywołany trochę nie w porę raczej pasowałby termin przed Mikołajem i choinką wtedy mozliwa miła niespodzianka.
Życzę dużo zdrowia i niezakłóconej przyjemności nad wodą.