Dopiero dziś przeczytałem Twojego posta, ale może moje sugestie jeszcze przydadzą się.
Łowiłem tęczaki i palie kilka lat temu na jednym z czystych jezior kaszubskich pod okiem świetnego przewodnika i muszkarza w listopadzie i na początku grudnia.
Stosowałem wolnotonącą linkę całkowicie przezroczystą i długi 4,5-5m koniczny przypon.
Zasiedziałe ryby, zwłaszcza palie były bardzo ostrożne i o zastosowaniu grubszego niż 0,16mm przyponu nie było mowy. Muchy małe #14-12 głównie imitacje larw jętek ale dobre były też klasyczne mokre MB. Prowadzenie muchy prawie żadne, właściwie to bardzo wolny kontrolowany opad z nieznacznym podciąganiem, takim dla delikatnego prostowania linki i przyponu. Ważne aby mucha zachowywała się zupełnie naturalnie "wisząc" jakby w toni. Na agresywne prowadzenie reagowały tylko "świeżo" wpuszczane tęczaki. Prawie wszystkie brania następowały na niewielkiej głębokości 1 - 3m. Głębiej też próbowałem ale żadnej ryby nie udało mi się skutecznie zaciąc. Mój przewodnik twierdził, że palie o tej porze roku żerują na bardzo małych organizmach a w okresie tarła sielawy są właściwie nie do złowienia. Z tęczakami było znacznie prościej. Wg mojego "guru" forma tęczaka wpuszczonego do tego jeziora to tzw."tęczaki jesiennego tarła" (podobno jest coś takiego?), które w tym okresie urządzają sobie "niby tarło" na piaszczystch i żwirowych płyciznach rzadko porośniętych wywłócznikiem. Brania tęczaków były agresywne i stosowałem większe muchy na haczykach #6 - 8 a także małe streamery najlepiej czarne lub ciemno brązowe. Linka pływająca ale gdy pojawiała się drobna fala lepsza była wolnotonąca.
Nie wiem na ile warunki w Twoim jeziorze są podobne ale jedno jest pewne: te ryby są w ciągłym ruchu i wcześniej czy później dostrzegą Twoją muchę.