Tommy54, trochę wyrozumiałości nie zaszkodzi. Pod wpływem emocji związanych z wyjazdem można zapomnieć o wielu rzeczach;) . Jest grzeczna prośba i podziękowanie, więc czemu nie pomóc?
Wprawdzie nie łowiłem nigdy w Szwecji, ale łowię pstrągi w norweskich jeziorach i niektóre prawidłowosci mogą być uniwersalne.
Najwięcej pstrągów (łowię tylko potokowce) gromadzi się przez cały rok na płyciznach do 5m głębokości z kamienistym dnem. Tu mają najwięcej pożywienia i odbywają tarło(jeśli jedziesz teraz, miej to na uwadze), o ile do jeziora nie uchodzi żaden sensowny ciurek. Wszelkie zatoczki, cypelki, górki podwodne, okolice samotnych głazów są warte obłowienia. Na otwartej wodzie ryby występują w duzo mniejszym zagęszczeniu.
O ile to tylko możliwe łowię z brzegu. Na łodzi każde stuknięcie powoduje przerwy w braniach i tyłek drętwieje.
Z bezkręgowców najwięcej lata średniej wielkosci jętki. Roi się od wczesnej wiosny do późnej jesieni i jej sucha imitacja prawie zawsze się sprawdza. Wyjątek to kilkudniowe wyloty mrówek w okresie lata. Pstrągi pożerają wtedy ogromne ich ilości i nic innego nie wchodzi w grę, z nimfami i streamerami włącznie. Czasem wieczorową porą sprawdza się suchy chruścik.
Poza suchymi to w chłodniejszych porach roku streamery i większe, różniaste nimfy. Latem głównie brązki na złotych główkach w średnich i mniejszych rozmiarach.
Łowię prawie wyłącznie na kijek 7/8 z pływającym sznurem(90% ryb bierze płycej niz 1,5m). Na jeziorach, zwłaszcza tych większych bardzo często wieje i trudno połowić delikatniejszym sprzętem. Z łódki to już mniejszy problem, bo można się odpowiednio ustawić.
Czekamy na relację...
pozdrawiam