Szkoda tylko , że nikt nie napisał o wyciągnięciu wszystkich drzew z koryta rzeki na odcinku od jez.Orle do ujścia do Bałtyku - w okresie wątpliwego tarła troci...Dołączyć do tego niesprawną przepławkę ,a jedyne ryby jakie znalazły się pow. jazu to rybki , które dużym wysiłkiem przerzuciła grupka ambitnych chłopaków z Redy. Niestety te ryby załatwiła już pleśniawka i na Redzie w chwili obecnej niema czego szukać. Stwierdzenie , że ryby w rzece gwarantowane trąca mi propagandą "działacza pzw". Na opływie Redy tarło było słabiutkie , a trące się ryby po dwóch dniach ubierały białe peleryny , na Cedronie tarła praktycznie nie było! Na potwierdzenie tego jakoś brak sprawozdania z liczenia tarlisk w tym roku...No ale cóż blachy i woblery się nie sprzedają to trzeba nakręcić propagandę sukcesu. Później się napisze , że atmosfera dopisała
Niestety do wagi przyniesionych zostanie kilka zdechłych tęczaków z hodowli i może jakaś ryba z wrzodami no i będzie podstawa do stwierdzenia , że zawody się udały. Szkoda tylko jeszcze , że kolo Reda 126 jest 100 lat za m... i nie organizuje zawodów na żywej rybie ale to już nie do pomyślenia dla tej grupy ludzi.