TEMAT: spotkanie z Prezesem ZO PZW w Koszalinie

mkfly napisał: www.pzw.org.pl/1479//wiadomosci/57391/60...w_i_sztucznego_tarla

Żałuję, że nie dotarłem, ale widzę, że parę ciekawych wątków przewinęło się na tym spotkaniu... Mam nadzieję, że z tego dialogu wynikną jakieś konstruktywne wnioski....
Na pewno musi dojść do zasadniczego wzrostu wysiłków na ochronę naturalnego tarła oraz monitoring jego efektów.
Tu jednak potrzeba obok dobrej woli zmian w naszym prawie, by użytkownik rybacki mógł, zamiast na zarybienia, część środków przeznaczać na ochronę, jako realizację operatu......
W każdym razie zawsze lepiej rozmawiać, niż się zwalczać......

Trudno powiedzieć żebym był rozczarowany, bo spodziewałem się takiego finału tej "debaty". Tarło przyżyciowe okazało się tematem nie do ruszenia. Przerosło to możliwości koszalińskiego PZW.
Nie da się. A może nie chce się, aby się dało? Na pewno nie da się zrobić tarła przyżyciowego na księżycu, to jest pewne, ale żeby nie można było tego zrobić w ośrodku zarybieniowym? No przepraszam...

Z jednej strony aprobata dla budowy sztucznych tarlisk i stawianie na tarło naturalne, a z drugiej kompletna bezczynność w tej kwestii przy jednoczesnym wyżynaniu kilkuset ryb. Hipokryzja?

Brak jakiejkolwiek dobrej woli, bo gdyby była można by poddać tarłu przyżyciowemu część stada tarłowego, nawet powiedzmy 20%. To już coś, ale wygodniej powiedzieć nie da się. Można zaangażować wędkarzy do pomocy, można zrobić festyn dla dzieci i młodzieży połączony z pokazem tarła i wypuszczeniem ryb, tak jak robią to duńczycy. Ale to pewnie też ponad siły koszalińskiego PZW.

Dało by rade na żywej rybie,ale jaka kasa z kieszeni by uciekła za sprzedane rybki i właśni dlatego się nieda

Są wśród nas tacy, którzy chcieliby króliczka złapać, ale są też tacy, którzy chcą go tylko gonić.
Byłem na tym spotkaniu, moim zdaniem bardzo ciekawym (jeżeli ktoś szedł z nastawieniem, że uzyska zapewnienie Prezesa i to na piśmie, że od jesieni tarło tylko przeżyciowe i że rozwiąże to wszystkie nasze problemy to wybaczcie ale wydaje się to śmieszne) i w związku z tym nasuwa mi się jedna stara maksyma - im więcej wiem, tym mniej wiem!Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii, ja w pełni zgadzam się z tym, co napisał Artur Furdyna. Problemy komentowane i rozpatrywane są w dwojaki sposób, jeden to dyskusja laików z wykorzystaniem obiegowych opinii (sam zaliczam się do tej grupy), a drugi to merytoryczna i fachowa dyskusja specjalistów, ludzi którzy mają bardzo dużą wiedzę i to nie tylko z ichtiologii. Zwróćcie proszę uwagę,na sposób i ton wypowiedzi ludzi z drugiej grupy (fachowców), zdają oni sobie sprawę z zawiłości tematu, zagrożeń, uwarunkowań prawnych oraz tego co określa się ogólnie polityką. Jeżeli chcemy aby cokolwiek się zmieniło i to na lepsze musimy zaangażować w dyskusję jak największą ilość specjalistów, polityków wszystkich szczebli, dziennikarzy, bo tylko oni mają w tej sprawie moc sprawczą.

www.pzw.org.pl/1479//wiadomosci/57391/60...gospodarki_trociowej

nie dopatrzyłem ze już luki wstawił link .pozdrawiam

Polecam wizytę na stronie : www.ccb.se/Salmonseminar11.htm
Prezentacje, które są dostępne, mogą pomóc zarówno w zrozumieniu problemu, jak i w wytyczeniu drogi do osiągnięciu podobnych efektów na naszych rzekach.
W wielu krajach kilka dekad temu sytuacja była gorsza, niż u nas......
Jako uczestnik spotkania w Szwecji miałem możliwość szerzej poznać tą problematykę, co staram się przekazać w cyklu artykułów w WŚ.
Jedno mogę powiedzieć po tych kilkunastu konferencjach międzynarodowych wokół Bałtyku- wędkarze i wędkarstwo były motorem korzystnych zmian w podejściu do zarządzania zasobami rybnymi w wielu krajach, tak wokół Bałtyku, jak i w innych częściach Świata. W niektórych z nich do tego grona dołączyli też rybacy, i bardzo sobie to chwalą- jeszcze mają co łowić, ale mają też dodatkowe dochody z turystyki wędkarskiej.
Ostatnio oglądałem świetny projekt sadzowej hodowli okonia na Zatoce Botnickiej- rewelacja, a rybak/ dziś hodowca znów jest spokojny o swój byt......
Jesteśmy, Wędkarze, największym użytkownikiem rybackim wód śródlądowych, a nie potrafimy tego wykorzystać.......
Czas to zmienić, ale, by to było możliwe, trzeba działać wspólnie.
Politycy słuchają tylko silnych organizacji.......
Spolegliwi są "używani" jako tło, ale g....o z tego mają.

Arturze, co sądzisz o zorganizowaniu kolejnego panelu, tym razem z Twoim udziałem? Byłaby to świetna okazja do poznania Twojego stanowiska i weryfikacji informacji docierających do nas.
Moja propozycja jest taka, abyś rozważył swój udział w wędkarskiej wyprawie na Bornholm (28 kwietnia br). W jedną stronę płynie się 4,5 godziny, a czas można wykorzystać na twoją prezentację. Jantar jest sporą jednostką, na którą wchodzi około 300 osób (planujemy udział około 100 spinningistów) i jest tam sporo miejsca na tego typu panel. Właściciel zapewnił nas również, że jednostka jest wyposażona w sprzęt do prezentacji.

przepraszam, nie napisałem, że koszty związane z Twoim udziałem w tym wypadzie na Bornholm będą pokryte przez nas.