Niestety, muszę tu wsadzić małą zadrę. I proszę mnie tylko źle nie zrozumieć. Mało tego, wyrażam tu zdanie bardzo wielu kolegów biorących udział od lat w tym turnieju, z którymi to omawialiśmy.
W tym, jakże szlachetnym pomyśle, by Turniej 4 Rzek był rozgrywany w formule C&R jest jedno ale!!!, mianowicie takie, że mając w pamięci niektóre przypadki z przeszłości, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż znajdą się nieuczciwi koledzy, którzy przedstawią do sędziowania "nieuprawnione ryby".
Jeśli się zdarzało to, gdy grono fachowców, w tym ichtiologów nie do końca radziło sobie z wykluczeniem takich ryb z punktowania, choć je mieli na "talerzu", to co będzie teraz, jak będą widzieć je tylko na zdjęciu?
Powiem tak; tak mało sztukowo jest łowionych ryb na turnieju, że naprawdę nie ma to wielkiego, a nawet żadnego znaczenia, czy zostaną one przyniesione do wagi, czy też wypuszczone.
Rozumiem Marka Szymańskiego, że w zeszłym roku miał problem, że złowił dużą rybę i musiał z nią biegać parę godzin
, ale to jeszcze nie powód do robienia rewolucji z możliwymi wyżej wymienionymi problemami i konsekwencjami.
Co innego zawody pstrągowe, albo lipieniowe, tu się zgodzę, ale trociowe ???
Pozdrawiam
Arek