Witajcie. Mam na imię Grzegorz,mieszkam w Lublinie w małej odległości od kilku rzeczek pstrągowych.Od stycznia do września uganiam się głównie za pstrągami ze spiningiem.Łowię je już ponad 15lat i mam nadzieję,że ta zabawa nigdy mi się nie znudzi. Mimo dużej odległości jeżdzę również na trocie 1-2 razy w roku. Zwiedziłem większość rzek trociowych w Polsce i muszę przyznać pierwszeństwo mojej ulubionej Królowej Parsęcie,gdzie stawiałem swoje pierwsze trociowe kroki i złowiłem pierwsze ryby.Gdybym mieszkał bliżej chętnie zaangażowałbym się w działania TMP. Na swoim podwórku angażuję się w pracach nad rzekami,ale ostatnimi czasy obowiązki zawodowe niestety biora górę nad przyjemnością pomocy kolegom nad wodą. Korzystając z okazji chcę przekonać niedowiarków do poparcia idei braku porozumień na wody pstrągowe.Dodatkowe wpływy za opłatę roczną czy dniówki od osób z poza okręgu stanowią argument odnośnie zatrudnienia strażnika(ów) wyłącznie na wody górskie.Mniej też wtedy nad wodą osób małoetycznych,zabierających wszystkie ryby w celu zwrotu kosztów dalekiej podróży(po zapłaceniu dniówki nigdy taki wyjazd się nie zwróci). Kończąc to przydługie przywitanie dodam tylko,że nie gonię za najnowszym sprzętem czy nowiutką kamizelką,wolę polować na dużego lorbasa po krzaczorach i często schodzić z wody o kiju niż chwalić się dziesiątkami fikotów.Mam nadzieję,że na tym forum poznam kilku kolegów-pstrągowych traperów i będzie nam dane spotkać się nad jakimś fajnym ciurkiem i wypić zimne piwko przy ognisku po skończonym polowaniu. Do zobaczenia nad rzeką. (Już niedługo znowu się zacznie!) Pozdrawiam.